Flamengo.com.pl

"Powiedzą, że przegraliśmy..." - te słowa Gérsona brzmiały jak wyrzut po awansie, pomimo porażki 0:1 z Bolívarem na stadionie Hernana Silesa w La Paz. Przy łącznym wyniku 2:1 w dwumeczu, Flamengo awansowało do ćwierćfinału.

Pomocnik Flamengo mocno odczuł grę na wysokości 3640 metrów nad poziomem morza w stolicy Boliwii. Zgłaszał silne bóle głowy i powiedział, że drużyna dała z siebie wszystko, aby utrzymać wynik - gol Bruno Sávio dla Bolívara padł na początku drugiej połowy. Rubro-Negro grali ostatnie 8 minut z przewagą jednego zawodnika - obrońca Anderson został ukarany czerwoną kartką za faul na Bruno Henrique.

"Mam straszne bóle głowy, ale w Flamengo muszę dawać z siebie wszystko. Czułem też ból w tylnej części uda, ale myślę, że to był tylko skurcz. Graliśmy na dużym wyczerpaniu. Przegraliśmy mecz, ale to nie jest łatwe, granie tutaj jest bardzo trudne. Tylko ci, którzy tu byli, mogą to zrozumieć. Będą mówić, że przegraliśmy, ale awansowaliśmy. To się liczy." - powiedział Gérson.

W ćwierćfinale Copa Libertadores, Flamengo zmierzy się z Peñarolem. Pierwszy mecz odbędzie się na stadionie Maracanã, a rewanż na obiekcie Campeón del Siglo w Montevideo. Spotkania kolejnej rundy odbędą się w tygodniach 18 i 25 września, a terminy oraz godziny zostaną ogłoszone przez Południowoamerykańską Konfederację Piłki Nożnej (CONMEBOL).

W rozmowie z dziennikarzami po meczu Gérson dodał, że awans daje drużynie więcej pewności siebie na resztę sezonu. Żałował zmarnowanej szansy jeszcze w pierwszej połowie.

"Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, mieliśmy szanse, jedna z nich była moja i była bardzo klarowna. Zobaczyłem, że bramkarz się kładł, próbowałem posłać piłkę na bok, ale nie zauważyłem przeciwnika z tyłu. W efekcie zostałem zablokowany. Mieliśmy także okazje z Ayrtonem i Nico de la Cruzem. Ale warto podkreślić awans, jest on bardzo ważny" - dodał pomocnik.

dodał: MentiX
23.08.2024; 07:01
źródło: globoesporte.com
foto: Twitter Flamengo