Flamengo.com.pl

Z podobnymi celami w ostatnim etapie Campeonato Brasileiro, Flamengo i Santos zmierzą się ze sobą w niedzielę na Ilha do Urubu w 37 kolejce rozgrywek. Podczas, gdy Rubro-Negro próbują zapewnić sobie miejsce dające grę w kwalifikacjach do przyszłorocznej edycji Copa Libertadores, to Peixe potrzebują tylko punktu, aby awansować do fazy grupowej kontynentalnych rozgrywek.

Na dwie kolejki przed końcem sezonu, Flamengo zajmuje szóste miejsce w tabeli Brasileirão z dorobkiem 53 punktów i wciąż ma szanse wyprzedzić Cruzeiro, które jest piąte i ma o trzy oczka mniej, ale musi wygrać swój mecz i liczyć na zwycięstwo Vasco w Minas. Niezależnie do tego, Rubro-Negro będą chcieli już teraz zapewnić sobie grę w kwalifikacjach Copa Libertadores. Santos jest czwarty z 60 punktami i jest już bardzo blisko od zapewnienia sobie awansu do fazy grupowej.

Rubro-Negro walczą także o awans do finału Copa Sudamericana. W czwartek podopieczni trenera Reinaldo Ruedy wygrali pierwszy półfinałowy mecz z Junior Barranquilla, a w przyszły czwartek rozegrają rewanż w Kolumbii. Dlatego kolumbijski szkoleniowiec może zdecydować się oszczędzić kilku zawodników na starcie z Peixe. Na przykład Juan może ustąpić miejsca Rafaelowi Vaz. Flamengo potrzebuje zwycięstwa i na Ilha do Urubu wystąpią Ci zawodnicy, którzy są w najlepszej dyspozycji fizycznej.

W przeciwieństwie do Ruedy, Elano miał cały tydzień na pracę z zespołem i poprawianie błędów Santosu. Przeciwko Flamengo, trener potwierdził występ Fabiána Noguera, który zajmie miejsce zawieszonego Lucasa Veríssimo. W linii obrony wystąpi także Luiz Felipe, który nadal zastępuje kontuzjowanego Davida Braza. Miejsce Lucasa Limy, który jest na wylocie z klubu nadal zajmie Vecchio.

Prawdopodobne składy:

Flamengo: Alex Muralha; Pará, Réver, Juan (Rafael Vaz), Trauco; Cuéllar, Willian Arão, Diego; Éverton Ribeiro (Vinícius Júnior), Mancuello (Lucas Paquetá), Vizeu.

Santos: Vanderlei; Victor Ferraz, Fábian Noguera, Luiz Felipe, Jean Mota; Alison, Renato, Vecchio; Copete, Bruno Henrique, Ricardo Oliveira.