W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy w pierwszym zespole Flamengo zdobył cztery tytuły. Ale pierwszy gol João Gomesa dla klubu, w którym gra, odkąd skończył osiem lat, został dobyty we właściwym momencie. Na stadionie Maracanã, w klasyku, w finale Campeonato Carioca. Dla młodego volante był to "moment idealny".
"Ta bramka przyszła w idealnym momencie. Czasami nie rozumiemy planów Boga. Wyszło we właściwym czasie i we właściwym momencie. Gdybym mógł wybierać, z pewnością byłaby to ta chwila. Patrzę na swój dzień pracy w najlepszy możliwy sposób. Zawsze na poważnie, zawsze szukam mojej najlepszej wersji. Nie wstrząsnęły mną piłki na słupku ani nic w tym stylu. Wręcz przeciwnie, nadal pracowałem jeszcze ciężej". - powiedział João Gomes.
Gdy tylko odbił piłkę odpitą przez Marcosa Felipe i wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik na 3:1 i pieczętując tytuł mistrza Rio de Janeiro, młody zawodnik nie zastanawiał się dwa razy nad tym, co powinien zrobić. Nadszedł czas, aby dokonać czegoś, co sobie wyobrażał, prawdopodobnie od pierwszego trafienia w słupek w grze przeciwko São Paulo w listopadzie 2020 roku.
"Zawsze marzyłem o zrobieniu tego, co zrobiłem. Położenia się i chwyć ten wielki herb za bramką Maracanã. Gdy tylko strzeliłem gola, nie zastanawiałem się dwa razy nad pobiegnięciem. To było spełnienie marzeń. W mojej społeczności to była impreza. W mojej rodzinie też było świętowanie. Mam nadzieję, że ten tytuł przejdzie do historii". - dodał.
Trafienie João Gomesa złamało 14-letni post: od czasu Renato Augusto w 2007 roku, wychowanek Flamengo nie strzelił gola w finale Campeonato Carioca.
Volante podziękował także za okazję do gry trenerowi Rogério Ceniemu. Od momentu objęcia roli szkoleniowca, 20-latek jest trzecim najczęściej używanym zawodnikiem z ławki (17 razy) przez Ceniego.
"Dał mi wystarczająco dużo okazji, abym mógł lepiej pokazać swoją pracę i swoje cechy. Będę mu na zawsze wdzięczny. Dla mnie to przyjemność i zaszczyt dzielić swoje codzienne życie z kimś tak odnoszącym sukcesy jak Ceni". - wyjaśnił João.
HOŁD DLA DZIADKA
Gol i dobra gra volante sprawiły, że kibice jeszcze bardziej skupili się na młodym pilarzu. João jest typowym graczem trenującym we Flamengo, rozwiniętym od dzieciństwa w klubie i silnie związanym z miastem Rio de Janeiro. Wychował się w społeczności Piscinão de Ramos w północnej strefie i od tego czasu zachowuje swoje korzenie.
Wizerunek dziecka trzymającego się za ręce z dziadkiem jest wytatuowany na jego ramieniu, wyobrażając dzień, w którym będzie mógł grać na stadionie Maracanã. Znak autobusu, który jeździł na treningi w Gávea, komponuje obraz. Dla João był to sposób na uhonorowanie Mirinho, jego dziadka, wielkiego promotora jego kariery, który zmarł w 2019 roku.
"Jestem pewien, że gdziekolwiek jest, cieszy się z mojej trajektorii, moich osiągnięć. Jestem w miejscu, o którym zawsze marzył, że przybędę. Mam nadzieję, że nadal będę dawał dumę jemu i mojej rodzinie". - zakończył João.
Mając do dyspozycji João Gomesa, Flamengo zwróci w tym tygodniu swoją uwagę na Copa Libertadores. W czwartek drużyna zmierzy się z Vélez Sarsfield na stadionie Maracanã podczas ostatniej kolejki w grupie G. Zespół ma już zagwarantowany awans do 1/8 finału rozgrywek i potrzebuje remisu, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce w tabeli.
- dodał: MentiX
- 24.05.2021; 20:01
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.