Flamengo.com.pl

Po odejściu z Flamengo na rzecz powrotu do pracy w Benfice, Jorge Jesus działa szybko i wskazał portugalskiemu klubowi piłkarzy, których chciałby mieć do swojej dyspozycji. Ale pomimo plotek w portugalskiej prasie, które pojawiły się w ostatnich tygodniach, trener gwarantuje, że nie poprosił o żadnego z zawodników Rubro-Negro.

Mówiąc o postępach Benfiki na rynku transferowym, Jorge Jesus pochwalił jakość drużyny Flamengo, stawiając ją jako jedną z "trzech, czterech najlepszych na świecie".

"Jeśli zapytasz mnie, gdzie pod względem wartości stawiam zespół Flamengo, w Ameryce Łacińskiej i Brazylii jest najlepszy ze wszystkich, a na świecie wśród trzech, czterech najlepszych. Do tego stopnia, że pojechaliśmy graliśmy w finale Klubowych Mistrzostw Świata i przegraliśmy z Liverpoolem po dogrywce, gdzie nie widziałem żadnej różnicy poza faktem, że mieliśmy o 40 meczów więcej niż oni. Oznacza to, że Flamengo ma świetnych piłkarzy, ale jestem wdzięczny ludziom, którzy mnie tam kochają. Flamengo i Ci zawodnicy są w moim sercu. Nie było łatwo odejść i wrócić do Benfiki i nie chcę już zajmować się problemami klubowymi. Nie prosiłem naszego prezydenta o żadnego piłkarza Flamengo." - powiedział Jorge Jesus.

Szkoleniowiec przypomniał sobie przywiązanie kibiców Rubro-Negro, mówiąc, że wracając do brazylijskiego klubu powinien usłyszeć tylko 70 tysięcy ludzi skandujących jego imię na stadionie.

"Byłem we Flamengo, które ma 50 milionów fanów, szalonych, zakochanych, którzy mnie kochali... Nigdy nie byłem na stadionie, na którym 70 tysięcy ludzi w każdym meczu wykrzykuje moje imię. Nigdy nie byłem i nigdy nie będę... Tylko jeśli tam wrócę. To wszystko sprawiło, że moja decyzja nie była łatwa i tylko jedna osoba zdołała mnie przekonać do opuszczenia Flamengo, nazywa się ona Luís Filipe Vieira. Pojechał do Brazylii, aby przekonać mnie, żebym wrócił do Benfiki." - dodał.