Nie ulega wątpliwości, że Flamengo przeżywa jeden z największych momentów w swojej historii. Robiąc niespotykaną i przytłaczającą kampanię w Brasileirão i Copa Libertadores, Rubro-Negro spełniają prawdziwe oczekiwania na zdobycie dwóch największych tytułów sezonu. Pęd do przywództwa w lidze i awansu do finału ma kamień milowy na początku: przybycie trenera Jorge Jesusa, jeszcze w połowie czerwca. Przybycie Portugalczyka przyniosło efektowną i nowatorską piłkę nożną, a potwierdzają to nie tylko pozycja w lidze i awans, ale także złamane historyczne rekordy.
Pod batutą Mistera, Flamengo osiągnęło już swoją najdłuższą niepokonaną sekwencję w historii Campeonato Brasileiro. Drużyny Zico (1980) i Ronaldinho (2011) rozegrały 17 meczów, nie wiedząc co to jest porażka. W czwartek, zespół Bruno Henrique i Gabriela Barbosy wygrał klasyk z Botafogo i osiągnął 18 mecz z rzędy bez przegranej.
Zwycięstwo nad Alvinegro przyniosło jednocześnie dwa inne rekordy. Zdobyte trzy punkty doprowadziły Flamengo do 74 oczek - najwyższy wynik w historii klubu. Poprzedni rekord był z 2018 roku, kiedy Mengão zdobyli 72 punkty. Był to także pierwszy triumf Mais Querido nad Botafogo jako gospodarza gry od 2009 roku - kiedy Flamengo sięgnęło po swój szósty mistrzowski tytuł.
Botafogo to nie jedyny klub, który stracił swój rekord na własnym stadionie. Flamengo prowadzone przez Jorge Jesusa pokonało Athletico Paranaense na Arena da Baixada po raz pierwszy w historii Brasileirão. Zespół z Gávea przez 45 lat nie zdołał pokonać swojego przeciwnika w Kurytybie w Campeonato Brasileiro.
Dzięki sukcesowi stylu gry Flamengo zdobywa zwycięstwa w lidze - i pod tym względem przekroczyło także historyczne wartości. Mając jeszcze siedem kolejek do końca ligi, Rubro-Negro mają już rekord kolejnych zwycięstw w Brasileirão - osiem z rzędu między grą z Grêmio (3:1) w dniu 10 sierpnia, a meczem z Internacionalem (3:1) w dniu 25 września. Mengão odnieśli także dziesięć wygranych u siebie z rzędu i jest to również największa liczba kolejnych wygranych u siebie w turnieju.
Granice Brazylii nie dorównywały rekordowemu duchowi Jorge Jesusa. W Copa Libertadores, Flamengo pozbyło się tabu z dwóch dekad. Wygrywając najpierw z Internacionalem w ćwierćfinale, awansując do półfinału po 35 latach - ostatni raz w 1974 roku. Kibice, którzy byli wdzięczni za to osiągnięcie, otrzymali jeszcze większą ekstazę z wynikiem: przeciwko Grêmio. Rubro-Negro najpierw zremisowali w Porto Alegre, a następnie rozgromili rywala aż 5:0 na stadionie Maracanã. Awans do wymarzonego finału, którego nie zaznano od 38 lat, znów się spełnił.
- dodał: MentiX
- 08.11.2019; 18:13
- źródło: colunadoflamengo.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.