Flamengo.com.pl

Pierwsze wzmocnienie ery Paulo Sousy, Marinho jest mało wykorzystywany przez trenera, który nie wpuścił go z ławki rezerwowych w ostatnich trzech meczach Flamengo. Napastnik rozegrał u portugalskiego szkoleniowca tylko 25% możliwych minut. A kolejna szansa na powrót na boisko może pojawić się we wtorkowym meczu przeciwko Sporting Cristal w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Copa Libertadores.

Marinho rozpoczął swoją grę we Flamengo w zachęcający sposób: w swoim debiucie zdobył bramkę (jak dotąd jedyną) w wygranym 3:0 spotkaniu z Boavistą w Campeonato Carioca. Na tym jednak kończą się dobre chwile. W sumie wystąpił w 17 z 28 meczów Flamengo pod wodzą Paulo Sousy, z czego siedem razy zagrał w wyjściowym składzie. Spędził na boisku łącznie 639 minut z 2520 możliwych (25,3%).

Napastnik trafił do Flamengo w styczniu z Santosu za kwotę 1,15 mln euro. Zawodnik nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei i otrzymuje coraz mniej szans gry. W tym miesiącu wystąpił tylko w dwóch meczach przeciwko Altos w Copa do Brasil, ale należy wspomnieć, że trener Paulo Sousa w obu grach desygnował na boisko alternatywny skład. Oznacza to, że 31-latek został pominięty w spotkaniach z Botafogo, Cearą, Universidad Católica i Goiás.

Jako, że Flamengo ma już zapewniony awans do 1/8 finału Copa Libertadores, jest możliwe, że były selekcjoner reprezentacji Polski we wtorkowej konfrontacji przeciwko Sporting Cristal, zdecyduje się ponownie na wystawienie alternatywnego składu, więc Marinho może otrzymać kolejną szansę na pokazanie dlaczego został pozyskany z Santosu, dzięki czemu przekona do siebie Portugalczyka i zyska więcej minut w koszulce Rubro-Negro.

dodał: MentiX
24.05.2022; 12:51
źródło: lance.com.br
foto: Twitter Flamengo