Flamengo.com.pl

Boisko stadionu Maracanã było pełne radości z 38. tytułu Campeonato Carioca, ale pewna postać nie umknęła uwadze. Mierzący ponad 1,90 m wzrostu i uśmiech, który nie schodzi mu z twarzy, Matheus Bachi, asystent i syn Tite, docenił konsekwencję Flamengo w udanej kampanii.

"Chłopaki, cieszę się z konsekwencji naszej pracy. To jest efekt tego, co zawodnicy zaakceptowali, tego, co chcieliśmy wdrożyć od samego początku. Wiemy, że to proces, który będzie trwał jeszcze cały rok, abyśmy mogli osiągnąć jeszcze większe cele w przyszłości." - powiedział Matheus Bachi.

Zdając sobie sprawę, że poziom przeciwników będzie wyższy w Copa Libertadores i Campeonato Brasileiro, szczególnie w długim sezonie ligowym opartym na systemie punktów, Matheus Bachi powiedział, że pojedynki w 2024 roku będą miarą dla przyszłych starć.

"Musimy się przygotować w ten sam sposób, w jaki przygotowywaliśmy się do meczów z Botafogo, Vasco i trzech spotkań z Fluminense, które były bardzo wymagające. Musimy docenić to, co do tej pory zbudowaliśmy i zagrać mecz po meczu. Teraz nie ma znaczenia, czy to Brasileiro, teraz jest środa. Libertadores." - dodał.

Nadal, odnosząc się do drugiego tytułu zdobytym na stadionie Maracanã - wygranej Copa América z reprezentacją Brazylii w 2019 roku - Matheus Bachi pozwolił sobie marzyć o serii zwycięstw.

"To niesamowite, stary. To niesamowite. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, że mogę przeżyć ten moment, przeżyć ten moment przy budowaniu solidnej pracy. Kto wie, czy to nie pierwszy z wielu? Drugiego nie zdobędziemy, jeśli nie zdobędziemy pierwszego, prawda?" - dodał.

Na koniec, poproszony o ocenę Palestino, które zagrało kiepski mecz w porażce 0:4 z Bolívarem, Matheus Bachi powiedział, że analizy zaczną się w poniedziałek, ale stwierdził, że wyobraża sobie, że Chilijczycy podejdą do spotkania na stadionie Maracanã zupełnie inaczej.

"Te szczegóły będziemy analizować jutro w trakcie tygodnia, ale wiemy, że każdy zespół, który przyjeżdża tutaj do Rio, który gra przeciwko Flamengo, wchodzi z inną energią. To inny szacunek, to inny poziom intensywności." - zakończył asystent.