Flamengo przyjęło ostrożną postawę, ale ma praktycznie zapewnione miejsce w finale tej edycji Copa Libertadores dzięki zeszłotygodniowej wygranej 4:0 z Vélez Sarsfield w Buenos Aires. Tym samym po 90 minutach środowego meczu na stadionie Maracanã, drużyna ma wszystko, aby uczcić trzeci awans do finału najważniejszych klubowych rozgrywek w Ameryce Południowej w przeciągu ostatnich czterech lat. To tylko jedno z osiągnięć obecnego pokolenia, które okazuje się być najsilniejsze klubu w historii rozgrywek.
"Rywalizacja" obecnego Flamengo toczy się oczywiście z drużyną z lat 80., która pod wodzą Zico podbiła Amerykę w 1981 roku i zagrała w półfinale w 1982 i 1984 roku. Dopasowując liczbę udziałów w półfinałach i tytułach, Flamengo z Gabrielem Barbosą, Giorgianem De Arrascaetą i innymi szuka swojego trzeciego finału (czwartego w historii Flamengo).
Aby osiągnąć ten poziom, Flamengo ściśle przestrzegało maksymy, która mówi, że aby zajść daleko w Copa Libertadores, musisz zawsze grać w turnieju południowoamerykańskim.
To już szósty z rzędu start klubu z Rio de Janeiro w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Ameryce Południowej, najdłuższa passa w historii, bijąca rekord, jakim były cztery edycje w latach 1981, 1982, 1983 i 1984.
Dzięki dużym inwestycjom i sprzedaży w ostatnich sezonach, Flamengo udaje się utrzymać bazę zespołu. Do tego stopnia, że po potwierdzeniu miejsca w finale, w swoim trzecim finale Copa Libertadores dla klubu będzie mogło zagrać siedmiu graczy: Diego Alves, Rodrigo Caio, Filipe Luís, Giorgian De Arrascaeta, Éverton Ribeiro, Diego i Gabriel Barbosa.
Napastnik Bruno Henrique znalazłby się na tej liście, ale po kontuzji wróci do gry dopiero w przyszłym sezonie. Z kolei Rodinei był wypożyczony z Flamengo i nie grał w zeszłorocznej edycji.
INDYWIDUALNE REKORDY
Pozytywne kampanie, które nastąpiły, doprowadziły również obecny skład do osiągnięcia bezprecedensowych kamieni milowych i pobicia historycznych rekordów Flamengo. Gabriel Barbosa z 27 golami w Copa Libertadores jest najlepszym strzelcem klubu w rozgrywkach. W pierwszej ósemce znajdują się Zico i Bruno Henrique z 16 trafieniami, Pedro (15), Éverton Ribeiro (11), Gaúcho i Tita (10) oraz Giorgian De Arrascaeta (8).
Gabi, dodając do gola, który ma w rozgrywkach w koszulce Santosu, traci jedno trafienie do Luizão, który z 29 bramkami jest Brazylijczykiem, który strzelił najwięcej goli w historii Copa Libertadores. Napastnik jednak nie wystąpi w środowym spotkaniu przeciwko Vélez Sarsfield, ponieważ jest zagrożony zawieszeniem i nawet nie znalazł się w kadrze meczowej.
Tym, który powinien zostać samodzielnym liderem jako gracz z największą liczbą spotkań Flamengo w historii Copa Libertadores jest Éverton Ribeiro. W zeszłotygodniowym meczu w Buenos Aires, pomocnik rozegrał swój 48 mecz i zrównał się z Maestro Júniorem.
Willian Arão (42), Gabriel Barbosa (41), Diego i Giorgian De Arrascaeta (39), Léo Moura i Bruno Henrique (36), Diego Alves (35) oraz Adílio (33) uzupełniają pierwszą dziesiątkę graczy z największą liczbą występów.
Kolejna rekordowa możliwość dzisiejszego wieczoru jest u stóp Pedro. Napastnik, który w obecnej edycji strzelił 11 bramek, dołączył już do Gabriela Barbosy z 2019 roku i Zico z 1981 roku, jako zawodnik z największą liczbą bramek w jednej edycji Copa Libertadores. Wśród wszystkich klubów rekord należy do Luizão, który w 2000 roku aż 15 razy ukarał rywali Corinthians.
- dodał: MentiX
- 07.09.2022; 16:49
- źródło: lance.com.br
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.