Oczywiste jest, że podczas analizy gry Flamengo w Kolumbii należy wziąć pod uwagę szereg czynników: niedawna zmiana trenera, wciąż niedługa praca nowego szkoleniowca, długa podróż, nieobecności z powodu kontuzji lub epidemii Covid, a nawet możliwość, że wirus zainfekował innego gracza po poniedziałkowych testach. Ale po co robić tyle rezerwacji? Bo jeśli ograniczymy analizę do tego, co pokazało boisko, to diagnoza meczu w Kolumbii przyniesie doskonały wynik i grę znacznie poniżej pożądanej. Była to drużyna, która ofensywnie oferowała bardzo mało i miała poważne problemy strukturalne w obronie.
Wystarczyło spojrzeć na drużynę Rubro-Negro, żeby zobaczyć: było to zespół, który potrzebowałaby piłki do oddychania w grze. Bez tak wielu opcji szybkości i głębokości, miałby większe szanse z podejściami i wymianą krótkich podań, oprócz używania i posiadania piłki do wyłamywania rytmu przeciwnika. Udało się to przez nieco ponad 15 minut, choć widać było, że drużyna ma tylko jedną alternatywę, aby przebić się przez obronę rywala: udane podanie od Rodineiego. Tak rozpoczęła się akcja, która zakończyła się pięknym golem Andreasa Pereiry. W zasadzie dominowała jakość techniczna.
Ale to nie wystarczyło. Ponieważ stopniowo Flamengo wykazywało niepokojący brak równowagi w defensywie. Niektóre mogły w rzeczywistości wynikać z problemów fizycznych. Inne jednak wydawały się być kwestią struktury, pozycjonowania zespołu.
Dorival Júnior, który nie prowadził zespołu, ponieważ został zawieszony, ustawił drużynę z Diego na pozycji pierwszego defensywnego pomocnika, a Thiago Maia i Andreas Pereira stanowili trio pomocników. Éverton Ribeiro zaczął z prawej strony, a Giorgian De Arrascaeta z lewej, obaj mogli swobodnie szukać środka pola podczas budowania akcji ofensywnych. Jednak, gdy Flamengo straciło piłkę, pojawiła się obawa, aby tak bardzo nie osłabić Arrascaety i zwolnić go z zadań defensywnych z lewej strony. Obrona tej strony należała do Thiago Maii.
Okazuje się, że splot czynników zmienił plany. Po pierwsze dlatego, że Diego miał trudności w walce, a pomoc Rubro-Negro nie była do końca intensywna. Ponadto przestrzenie między pomocnikami a obrońcami były wykorzystywane przez Kolumbijczyków bez większego problemu. Thiago Maia zajął pozycję pierwszego defensywnego pomocnika, a Diego zaczął grać bardziej po lewej stronie. Stał się odpowiedzialny za osłonę lewego sektora, gdy Flamengo zostało zaatakowane, a w różnych momentach Diego i Filipe Luís bronili boku boiska. Najwyraźniej brakowało im wigoru. Nie wszystko działo w ich sektorze, drużyna kompletnie dekompensowała się z każdą stratą piłki. Trudno było uzasadnić, jak po dziesięciu strzałach Deportes Tolima, Flamengo zeszło do szatni prowadząc w meczu. Być może jednym z powodów była piłka wybita z linii bramowej przez Léo Pereirę, który zaliczył dobry występ.
Sztab szkoleniowy Rubro-Negro dokonał zmian na drugą połowę: Diego został pomocnikiem po prawej, a Andreas grał bardziej po lewej, teoretycznie pozwalając na wzmocnienie obrony w sektorze. Ale Arrascaeta również zaczął odbudowywać się z boku, co pomogło Flamengo zrównoważyć grę bez piłki. Gra przybrała inną twarz: Deportes Tolima miała więcej posiadania piłki, ale oddała mniej strzałów. A Flamengo nie wydawało się już tak bardzo cierpieć, chociaż nadal oferowało bardzo niewiele w ofensywie. Przecież formacja stosowana w Kolumbii dawała zespołowi bardzo niewiele alternatyw na ucieczkę, trudno było wyjść z tyłu. Nie było na przykład szybkich graczy.
Ayrton zastąpił Diego, grając przed Filipe Luísem na lewym skrzydle. Później wrócił na lewą obronę, gdy miejsce Filipe zajął Lázaro. Tam Flamengo szukało alternatywy dla kontrataku, który obejmował wejście Marinho do gry. Gospodarze, również zmęczeni finałem rozegranym w ubiegłą niedzielę, stracili siły, choć Santos miał w końcówce otwartego meczu trochę pracy. I nawet trochę bardziej stabilne w drugiej połowie, Flamengo nigdy nie było całkowicie bezpieczne.
Daleki od satysfakcjonującego występu, zespół Rubro-Negro wraca z Kolumbii z wynikiem do świętowania i z ćwierćfinałem Copa Libertadores na wyciągnięcie ręki.
- dodał: MentiX
- 30.06.2022; 12:45
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.