Flamengo.com.pl

Flamengo przegrało trzy z czterech ostatnich meczów i osiadło na siódmej pozycji w tabeli Campeonato Brasileiro, jednak za plecami jest coraz więcej rywali w walce o miejsce dające grę w przyszłorocznej edycji Copa Libertadores. Nie tylko wyniki zniknęły, ale wydajność Rubro-Negro gwałtownie spadła.

Oscylacja zespołu dowodzonego przez trenera Reinaldo Ruedę była droga. Po dobrym występie w wygranej 2:0 grze z Cruzeiro na Ilha do Urubu, Mengão nie potrafili powtórzyć dobrej gry i byli zagubieni w wyjazdowych spotkaniach z Palmeiras i Coritibą.

Jeśli Rueda na Couto Pereira miał kilka osłabień, to wzrosły one przed niedzielnym meczem przeciwko Corinthians na Ilha do Urubu. Flamengo będzie bez Renê (zawieszony za kartki, ale Trauco wraca ze zgrupowania kadry), Viníciusa Júniora (zawieszony), Lucasa Paquetá (zawieszony), Paolo Guerrero (ukarana przez FIFA za doping), Révera (kontuzjowany) oraz Orlando Berrío (kontuzjowany). Éverton, który z Coxą poczuł ból w lewym udzie także nie powinien zagrać.

Ciągłe zmiany spowodowane kontuzjami, zawieszeniami lub wyborami kolumbijskiego szkoleniowca, były kluczowe dla ostatnich wyników Flamengo. W ostatnich dwóch meczach przeciwko Palmeiras i Coritibie, Rubro-Negro nie mieli problemu z osiadaniem piłki, ale za to mieli olbrzymie problemy ze stwarzaniem sobie okazji bramkowych przez brak kreatywności.

Na Couto Pereira tuż po stracie bramki, Flamengo prawie wyrównało, ale strzał Paquetáy fantastycznie obronił Wilson . I na tym zatrzymała się kreatywność Rubro-Negro. Potem zespołowi nie brakowało posiadania piłki, ale nie wpływało to na powstawanie szans na zdobycie gola.

Przebywające w strefie dla trenerów, Rueda nie krył swojego wzburzenia całą sytuacją. Przez cały czas starał się przekazywać polecenia zespołowi zmienić przebieg gry. Bez sukcesu...

dodał: MentiX
17.11.2017; 23:45
źródło: globoesporte.com
foto: własne