Flamengo.com.pl

Od czasu przybycia trenera Dorivala Júniora, Pedro doświadcza, jak jego czas we Flamengo zmienia się z wody na wino. O ile u poprzednich szkoleniowców, napastnik był rezerwowym, często opuszczał ławkę rezerwowych, aby grać przez kilka minut i miał nawet możliwość odejścia do Palmeiras, to teraz jest bohaterem Rubro-Negro.

W rozmowie z ESPN, 25-latek skomentował moment, który miał na początku sezonu, docenił sekwencję uzyskaną od czasu przybycia Dorivala Júniora i stwierdził, że zawsze marzył o regularnej grze w koszulce Flamengo.

"Jest bardzo ważne, aby zawodnik miał rytm gry, bo nie jest łatwo wejść na 20, 15 minut w grze, to co innego niż gra od początku meczu. Dużo łatwiej jest mieć ten rytm gry, tę sekwencję i mentalność, ponieważ wiem jaki przeżyłem moment, w którym wiedziałem, że pracuję na boisku, miałem dobre liczby, ale nie mogłem mieć tej sekwencji gier od początku. Więc to było trudne. Tak więc, będąc w stanie mieć tę sekwencję, ważne jest również, aby wiedzieć, że jesteś gotowy do gry, aby być dobrze w rytmie gry, a to wszystko ułatwia. To zdecydowanie moment, na który zawsze czekałem. Znałem swoje możliwości, gdzie mogę się dostać. A dzisiaj mogę mieć tę sekwencję, którą zawsze chciałem mieć, bycie starterem. Tutaj mogę pokazać swoją wartość. Dziękuję również za całą sympatię kibiców, którzy zawsze wspierali mnie od czasu mojego przybycia do Flamengo. Przeszedłem tutaj trudne czasy, też bardzo dobre czasy, pod względem liczb zawsze dobrze mi szło we Flamengo, a to, czego naprawdę potrzebowałem, to, czego chciałem, to ta sekwencja, którą mam teraz z trenerem Dorivalem, prawda? Dzisiaj jestem w stanie grać w ważnych meczach, w wielkich meczach i mogę pokazać swoją wartość dla Flamengo". - powiedział Pedro.

Nawet niedawno wychodząc z ławki, jak to było w klasyku przeciwko Botafogo z wyboru Dorivala Júniora, Pedro zawsze dobrze się spisywał, czy to zdobywając bramkę, czy zaliczając asystę. I to w chwilach przeciwności napastnik ujawnił, że miał siłę, aby zebrać owoce teraz, gdy jest kluczowym zawodnikiem Flamengo.

"Tak, więc Bóg dał mi też w tym momencie dużo siły, moja wiara bardzo mi pomogła, moja wiara w Boga, który codziennie odnawiał moje siły, żeby przyjeżdżać tutaj do Flamengo, trenować, pracować, bo bywały dni, kiedy przyjeżdżałem i myślałem: Po co, tutaj się nie uda i takie tam. A to zakończyło się spadkiem moich technicznych, taktycznych wyników, co ostatecznie wpłynęło na moją postawę na boisku. Udało mi się więc czerpać siłę, razem z moją rodziną, która zawsze mnie wspierała, dzięki czemu, codziennie przychodziłem do Flamengo i zawsze wierzyłem w siebie. Zawsze wierzyłem w swój potencjał i wiedziałem, że wszystko, czego potrzebuję, to mieć tę sekwencję. Dzisiaj mogę ją mieć, mogę pokazać swoją wartość i mam nadzieję, że będzie mogło to trwać dalej, dalej ewoluować, rosnąć i zabierać Flamengo na wyższe miejsca". - dodał.