Pedro miał magiczną noc na stadionie José Amalfitani w Buenos Aires. W środową noc, Flamengo wygrało 4:0 z Vélez Sarsfield, a napastnik strzelił hat-tricka. Mając już 11 bramek w tej edycji Copa Libertadores, 25-latek wyrównał rekordy Zico z 1981 roku i Gabriela Barbosy z 2021 roku, pod względem goli strzelonych w jeden edycji najważniejszych klubowych rozgrywek w Ameryce Południowej.
"Bardzo się cieszę z tego momentu, którego doświadczam tutaj we Flamengo, o którym zawsze marzyłem. Zawsze czekałem na tę okazję, którą daje mi trener Dorival, aby mieć dobrą serię, grać w wielkich meczach. Byłem bardzo cierpliwy we Flamengo, wiedziałem, jak poczekać na swoją chwilę i jestem bardzo zadowolony z tego momentu. Muszę podziękować całej drużynie, drużyna bardzo dobrze się rozwija, dzięki czemu jest nam łatwiej z przodu. Mam nadzieję, że będę mógł się dalej rozwijać. Jak zawsze powtarzam, nigdy nie przestanę, nie dlatego, że strzeliłem trzy gole, nie przestanę". - powiedział Pedro.
Wybrany najlepszym zawodnikiem na boisku w historycznym zwycięstwie w Argentynie, Pedro był kluczowym graczem w meczu, w którym zdobył trzy bramki. Dzięki temu, napastnik w tym sezonie ma już na swoim koncie 23 trafienia w 49 meczach w koszulce Flamengo. W Copa Libertadores ma 11 goli w 11 spotkaniach. W fazie pucharowej najlepszy strzelec tego momentu strzelił cztery gole przeciwko Deportes Tolima w 1/8 finału, jednego z Corinthians w ćwierćfinale i teraz trzy przeciwko Vélez Sarsfield w półfinale.
"Pedro przeżywa kolejny wspaniały moment w swojej karierze. Przychodzi i poświęca się dzień po dniu. Znajdowane przez niego rozwiązania są dla niego naturalne. Z pewnością siebie, gotowością, uczestnictwem całej grupy wokół niego, to było pozytywne. Pedro nawiązał relację z bramką, czasami asystuje, pomagając Gabrielowi na ataku. To bardzo zdrowe połączenie". - powiedział Dorival Júnior.
Flamengo objęło prowadzenie w 32. minucie po bramce Pedro. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, po świetnej akcji zespołu, wynik podwyższył Éverton Ribeiro. Po zmianie stron boiska, Pedro jeszcze dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w 61. i 83. minucie. Lepsze od początku do końca meczu Flamengo dominowało nad przeciwnikiem.
"Gra przeciwko Vélez jest skomplikowana, także boisko jest trudne. Udało nam się rozegrać świetny mecz i zrobić duży krok, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy. Musimy trzymać nogi na ziemi w drugim meczu. Weszliśmy z myślą o wygranej, niezależnie od tego, że graliśmy na wyjeździe. Zrobiliśmy to. Ale jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Teraz musimy zagrać świetny mecz u siebie". - powiedział Pedro.
Dzięki wynikowi 4:0, Flamengo może nawet przegrać różnicą trzech bramek w przyszłotygodniowym rewanżu, który w dniu 7 września zostanie rozegrany na stadionie Maracanã, a i tak awansuje do wielkiego finału tej edycji Copa Libertadores. Wygrana Vélez Sarsfield czterema bramkami sprawi, że o awansie decydować będzie seria rzutów karnych.
Finał odbędzie się w dniu 29 października na stadionie Monumental Isidro Romero Carbo w ekwadorskim Guayaquil. Palmeiras i Athletico Paranaense rywalizują w drugim półfinale. Furacão wygrał 1:0 pierwszy mecz w Kurytybie.
- dodał: MentiX
- 01.09.2022; 05:13
- źródło: globoesporte.com
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.