Flamengo.com.pl

Szeroka dominacja Flamengo. Zaledwie po trzech minutach gry Red Bull Bragantino straciło Luana Cândido, który wyleciał z boiska za faul w polu karnym na Gabrielu Barbosie. Napastnik Rubro-Negro jednak nie wykorzystał jedenastki, ale był zawodnikiem, którym otworzył wynik spotkania. Grając z przewagą jednego gracza, gospodarze kontynuowali presję, mogli podwyższyć prowadzenie, ale powstrzymywał ich dobrze broniący Cleiton. Na początku drugiej połowy nadeszła kolej Arturo Vidala na sprokurowanie rzutu karnego, a Helinho doprowadził do remisu. Goście zamknęli się, ale nie opierali się długo. Pedro został wielkim bohaterem zespołu z Rio de Janeiro, strzelił trzy gole w ciągu pięciu minut, dzięki czemu podopieczni trenera Dorival Júnior wygrali 4:1.

Pedro rozwiązał sobotni mecz w pięć minut. Kiedy na tablicy widniał wynik 1:1, napastnik wyprowadził Flamengo z powrotem na prowadzenie, wykorzystując podanie od Évertona Cebolinhi. Niedługo potem zamknął dośrodkowanie Giorgiana De Arrascaety. W następnej minucie zamknął wynik mocnym uderzeniem ze środka pola karnego po otrzymaniu podania od Ayrtona Lucasa.

Red Bull Bragantino rozegrał praktycznie cały mecz z jednym zawodnikiem mniej na boisku. Zaledwie po trzech minutach gry, Luan Cândido faulował Gabigola, gdy napastnik Flamengo wychodził na pozycję sam na sam z Cleitonem. Tak więc było 11 na 10 przez 93 minuty (wliczając doliczony czas gry) meczu.

Jeśli Luan Cândido otrzymał czerwoną kartkę, gdy faulował Gabriela Barbosę we własnym polu karnym, to samo nie stało się z Arturo Vidalem. Chilijczyk walczył o piłkę z Helinho, faulował napastnika, ale nie otrzymał nawet żółtej kartki. Podczas gdy Gabigol nie wykorzystał jedenastki (czwarta niewykorzystana przez niego w klubie) trafiając w słupek, Helinho pokonał Santosa i zostawił wszystko bez zmian na stadionie Maracanã. Ale taki stan nie trwał jednak długo, gdyż Flamengo wygrało mecz 4:1.

Niezależnie który z klubów odniósłby dzisiaj zwycięstwo, zakończyłby serię meczów z rzędu bez triumfu w Campeonato Brasileiro. Flamengo nie świętowało zwycięstwa w rozgrywkach od dnia 28 sierpnia, kiedy pokonało na wyjeździe Botafogo i zakończyło serię czterech gier bez wygranej. Red Bull Bragantino jest w znacznie gorszym okresie. Ostatnie zwycięstwo podopieczni trenera Maurício Barbieriego odnieśli w dniu 31 lipca, kiedy pokonali Juventude, od tego czasu mają dziewięć meczów bez ani jednego zwycięstwa.

Dzięki zdobytym trzem punktom, Flamengo chwilowo awansuje na czwarte miejsce w tabeli z 48 punktami i ma 12 oczek straty do lidera Palmeiras, który wciąż ma spotkanie do rozegrania. Klub z Rio de Janeiro może zostać wyprzedzony przez Corinthians, które zagra z Cuiabą.

Z drugiej strony Red Bull Bragantino stracił jedną pozycję i jest teraz na 14 lokacie z 35 punktami i ma cztery oczka przewagi nad Cearą, która otwiera strefę spadkową.

Flamengo wraca na boisko w środę, kiedy podejmować będzie Internacional na stadionie Maracanã, w 30. kolejce Campeonato Brasileiro. Z kolei Red Bull Bragantino również tego samego dnia gra u siebie i zmierzy się z Cuiabą.

FLAMENGO 4 x 1 RED BULL BRAGANTINO - 29. KOLEJKA CAMPEONATO BRASILEIRO

STADION: Maracanã w Rio de Janeiro (RJ)
WIDZÓW: 46.698
ARBITER: Anderson Daronco (Fifa/RS)
ASYSTENCI: Rafael da Silva Alves (FIFA-RS), Michael Stanislau (RS)
VAR: Rodrigo D Alonso Ferreira (SC)
ŻÓŁTA KARTKA: De Arrascaeta (FLA)
CZERWONA KARTKA: Luan Cândido (RBB)
BRAMKI: 12' Gabriel Barbosa (1:0); 48' Helinho (1:1); 66' Pedro (2:1); 70' Pedro (3:1); 71' Pedro (4:1)

FLAMENGO: Santos; Rodinei (82' Varela), Fabrício Bruno, Pablo, Ayrton Lucas; Thiago Maia (46' Éverton Cebolinha), Vidal; Éverton Ribeiro (88' Matheus França), Arrascaeta (78' Victor Hugo); Gabriel Barbosa, Pedro (78' Marinho). TRENER: Dorival Júnior.

RED BULL BRAGANTINO: Cleiton; Aderlan, Léo Ortiz, Natan, Luan Cândido; Lucas Evangelista, Raul (73' Bruno Praxedes), Hyoran (9' Hurtado) (36' Eric Ramires); Artur, Carlos Eduardo (36' Jadsom), Helinho (73' Sorriso). TRENER: Maurício Barbieri.

dodał: MentiX
02.10.2022; 01:52
źródło: globoesporte.com
foto: własne