Sam wynik był katastrofalny. Jednak bardziej niż przegrana 0:4 nad Internacionalem, postawa Flamengo w niedzielny wieczór na stadionie Maracanã włączyła sygnał ostrzegawczy. Po siedmiu zwycięstwach z rzędu i wielu pochwałach Rubro-Negro pod wodzą Renato Gaúcho poniósł pierwszą porażkę - w przytłaczający sposób - i ograniczył emocje w przeddzień rozpoczęcia ćwierćfinału Copa Libertadores.
Niewątpliwie występ zespołu Renato Gaúcho przeraził z powodu ogromnego kontrastu wobec ostatnich świetnych występów. Historia mogłaby nawet wyglądać inaczej, gdyby Flamengo otworzył tablicę wyników na początku pojedynku. Drużyna miała wyraźne szanse i zasłużyła na prowadzenie w pierwszych 20 minutach gry.
Coś, co wcześniej nie było problemem, brak skuteczności uniemożliwił przekształcenie dominacji gry na bramkę. Odczucie podczas oglądania meczu było takie, że drużyna Rubro-Negro miała konfrontację w ręku i mogła przybyć z niebezpieczeństwem, kiedy tylko chciała. Ale w pierwszej połowie drogo zapłacił za brak stanowczości.
Bardziej skuteczny przed bramką, Inter dwukrotnie znajdował drogę do siatki w pierwszych trzech stworzonych okazjach i praktycznie zabił pojedynek. Flamengo wciąż próbował odwrócić sytuację, ale okoliczności meczu - takie jak świetny występ Daniela i czerwona kartka Gabriela Barbosy - uniemożliwiły jakąkolwiek reakcję w końcowej fazie.
ZNAK ALARMOWY NA ŚRODĘ
Główną lekcją, jaką Flamengo może wyciągnąć z tej porażki, jest ryzyko myślenia, że może rozwiązać każdą grę, kiedy chce. Trudno wymagać od zespołu dominacji przez 90 minut. Huśtawki są naturalne i zdarzają się w większości pojedynków. Ważne jest, aby móc wykorzystać stwarzane szanse na dalsze przekształcanie przewagi technicznej w zwycięstwie.
Pierwsza szansa na powrót na właściwy tor i udowodnienie, że niedzielna porażka była "wypadkiem", będzie decydującym pojedynkiem. W środę Flamengo zmierzy się z Olimpią w Paragwaju w pierwszym meczu ćwierćfinału Copa Libertadores. W spotkaniu, gdzie bramka na wyjeździe robi różnicę, powaga i skuteczność pod bramką stają się jeszcze ważniejsze.
Po tygodniu wolnego na trening, Renato Gaúcho wraca do rzeczywistości i ma tylko dwa dni na przygotowanie się do konfrontacji w rozgrywkach kontynentalnych. Drużyna odbędzie trening w Ninho do Urubu w poniedziałek i wtorek, a następnie wyruszy do Asunción, miejsca środowego meczu.
- dodał: MentiX
- 09.08.2021; 12:07
- źródło: lance.com.br
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Luiz Araújo
- Uraz: chrzęstno-kostny.
- Powrót: Listopad 2024.
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Czerwiec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Sierpień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Wrzesień 2025.