Flamengo.com.pl

W czasie kryzysu we Flamengo, wiceprezydent ds. piłki nożnej, Marcos Braz, ponownie staje się celem z wewnątrz i zewnątrz klubu. Wybrany przez prezydenta Rodolfo Landima na odpowiedzialnego za piłkę nożną, od początku był krytykowany, ale zyskał na sile po transferach i sukcesach w 2019 roku. Teraz, po ostatnich niepowodzeniach i problemach, które dotyczą codzienności w Ninho do Urubu, krytyka wróciła i to z większą siłą.

W tym tygodniu, Marcos Braz zaplanował spotkania z klubowymi radnymi i został zmuszony do odwołania rozmowy po żądaniach sojuszników Rodolfo Landima. Wiceprezydent musiał też odwołać kolejne zorganizowane przez siebie spotkanie, tym razem z członkami zorganizowanych grup kibicowskich. Na czwartek zaplanowano spotkanie z przedstawicielami Raça, Jovem, Fla Manguaça i Urubuzada z niektórymi liderami zespołu, ale musiało ono również zostać odwołane.

Spotkanie wywołało nawet bunt nie tylko przedstawicieli klubu, a także piłkarzy, dla których tego typu rozmowy nie są naturalne. Warto jednak wspomnieć, że część graczy zgodziła się na udział.

Środowe rzekome oświadczenie Marcosa Braza, krytykujące pracę trenera Paulo Sousy, podane przez dziennikarza Jucę Kfouriego, w felietonie w UOL, przyniosło więcej wewnętrznych problemów.

"To trudne. Nikt nie lubi tego braku definicji w składzie, eksperymenty powinny się już skończyć. Ale nie mówię nic wprost, aby nie mówili, że się wtrącam." - miał powiedzieć Marcos Braz.

Portal "GOAL" próbował skontaktować się z wiceprezydentem ds. piłki nożnej, aby potwierdzić, czy te słowa zostały przez niego wypowiedziane, ale nadal nie otrzymał odpowiedzi. W piątek, Braz powinien udzielić konferencji prasowej w Ninho do Urubu, zaraz po prezentacjach bramkarza Santosa i lewego obrońcy Ayrtona Lucasa.

Pomimo niespokojnego momentu i presji, jaką niektórzy członkowie zarządu wywierają na Marcosa Braza, jego odejście jest postrzegane jako bardzo trudne. W opinii innych, teczka wiceprezydenta ds. piłki nożnej wymaga dużej ekspozycji i powoduje duże zużycie wizerunku. Pojawiają się kandydatury, które mają dreszcze na samą myśl o możliwości zmierzenia się z prowadzeniem departamentu piłki nożnej, wpadnięcia w krzyżowy ogień i ryzykowaniu politycznego poparzenia w klubie.

Ponadto część bazy wsparcia, która pomogła wybrać prezydenta Rodolfo Landima, broni Marcosa Braza odpowiedzialnego za piłkę nożną. Rozumieją, że to najbardziej przygotowany kandydat na to stanowisko, znający się na rynku i mający duże doświadczenie w klubie i temacie piłki nożnej. Z kolei sam Braz nie myśli o rezygnacji.

W czwartek, wiceprezydent otrzymał również wsparcie wewnętrzne. Grupa klubowych radnych przygotowała list, który zamierza przekazać zarządowi w celu potwierdzenia zaufania do pracy Marcosa Braza.