Trener Renato Gaúcho nie krył swojej frustracji po niedzielnej porażce Flamengo z Grêmio 0:1 w 21. kolejce Brasileirão. Jednak na konferencji prasowej, szkoleniowiec nalegał na uspokojenie nastrojów po meczu, przytoczył zmęczenie graniem w trzech różnych rozgrywkach i stwierdził, że nie brakuje zespołowej postawy.
Słaba gra z Grêmio
"Wszystko to z powodu porażki? Co trzy dni mamy finał. Kiedy wygrywamy, to jest w porządku, kiedy przegrywamy, czy wszystko jest nie tak? Nasza koncentracja pozostaje wysoka. Są chwile, kiedy przeciwnik może uciec. Ciężko trenujemy, ale przeciwnik też ma jakość. Nie będziemy cały czas naciskać i wygrywać każde piłki rywala. Trudno wszystko wytłumaczyć, ale nasza koncentracja jest wysoka. Ten czy inny przeciwnik ucieknie. To dopiero drugi mecz pod moim dowództwem, w którym nie strzeliliśmy bramek. Jesteśmy w tym silnym śladzie, zawsze z innym zespołem, nie jest to łatwe. Ale walki nie brakowało. Wszyscy walczyli. Już na wykładzie powiedziałem, że będzie to bardzo trudne, nawet ze względu na sytuację Grêmio w rozgrywkach. Tak się stało. Grêmio dużo walczył i miał więcej szczęścia, strzelając pierwszego gola".
Mistrzostwa Świata przeciwko Flamengo
"Ciężko zadowolić wszystkich. Ale próbujemy. Jeśli postawiłem Thiago Maię do gry, to dlatego, że mamy trzech defensywnych pomocników. Więc nie zawsze będziemy w stanie rozwijać całą piłkę nożną, jaką znamy z moją grupą. W drugiej grze graliśmy w ten sam sposób i udało nam się wygrać. Mówiłem to już mojej grupie od dnia, w którym tu przyjechałem. Każdy przeciwnik zagra Mistrzostwo Świata przeciwko Flamengo. Widziałem to dzisiaj".
Éverton Ribeiro ma problem z nogami
"Trener zawsze szuka najlepszego dla drużyny. Przegrywaliśmy mecz, postawiłem Bruno Henrique, popchnąłem Gabriela i Pedro na obrońców i zostawiłem Michaela trochę dłużej. Éverton odszedł, nie lubię zdejmować Évertona, jest bardzo mądry i ważny w planie, ale ludzie muszą wiedzieć: kiedy trener zmienia zawodnika, ludzie w prasie nie mają dostępu do informacji. Éverton nawet nie miał grać, bo mieli problem z nogą. Powiedział, że może grać 45 minut, a maksymalnie 60, 65 minut. Podejmowaliśmy ryzyko. Co trzy dni Flamengo ma finał. Chcemy wygrać. Nie był zły w grze, ale w środę mam półfinał. Mamy problem Arrascaety, Filipe. Utrata Évertona w takiej chwili byłaby trudna. Dlatego już zgodziłem się, że zejdzie, myśląc o środowym meczu".
Andreas
"To może się zdarzyć (granie na bardziej zaawansowanym poziomie). Słuchając gracza, lubi grać tam, gdzie go wystawiam. Nie ma sensu stawiać go w innej pozycji, jeśli nie czuje się dobrze. Trenowałem już kilka razy z Arão i Thiago Maią. To zawodnicy o bardzo wysokim poziomie technicznym, którzy potrafią grać razem, ale nie lubię improwizować. Jeśli mam gracza na pozycji, nie ma sensu improwizować innego zawodnika, który nie lubi pozycji. Lubię każdego gracza na swojej pozycji, to właśnie próbowałem zrobić. Nie ma sensu stawiać gracza w sytuacji, w której nie czuje się dobrze".
Arrascaeta, Diego, Filipe i David Luiz przeciwko Barcelonie?
"Od jutra zaczynamy myśleć o meczu. Porozmawiam z oddziałem medycznym. Rozmawiałem też z graczami. Kenedy nie jest jeszcze w 100%. Jutro razem z DM i zawodnikami porozmawiamy i wymienimy się pomysłami. Mecz w środę jest bardzo ważny, ale nie jest to ostatni mecz w roku. Musimy uważać, aby nie postawić zawodnika na boisku i stracić go na kolejne pięć, sześć gier. Flamengo walczy w trzech rozgrywkach i co trzy dni mamy finał".
Zmiany w drużynie w drugiej połowie
"Przegrywaliśmy mecz. Postawiłem na pierwszym miejscu naprawdę świetnych graczy. Gabrielowi i Pedro trudno jest grać razem, więc nie tracimy pomocy. Dzisiejszy dzień był inny, ponieważ przegrywaliśmy. Grêmio porzucił wszystkie linie i musiałem zaatakować. Aby strzelać gole, potrzebuję napastników. Wiedziałem, że trochę przesadzę, ale dzisiaj podjąłem trochę większe ryzyko".
Duże szanse
"Jednym z tematów wykładu było to. Nie powiedziałem nikomu, żeby się martwił i myślał o środowym meczu. Za chwilę znów odbędzie się Copa do Brasil. Flamengo zagrał w trzech rozgrywkach na wysokim poziomie. To cena, którą płacisz. Po części praca w dużym klubie to daje. Walczymy w trzech rozgrywkach. Teraz musisz zrozumieć, że zmęczenie jest bardzo wysokie. Dlatego mamy wielu kontuzjowanych zawodników, dlatego trzeba rotować grupę, żeby nie stracić ważnego gracza. Jestem zaszczepiony w piłkę nożną. Presja jest bardzo duża, ale jestem bardzo zadowolony z mojej grupy. Przegraliśmy dwa mecze na 17. Nie mamy drużyny niepokonanej, ale dobrze walczymy w trzech rozgrywkach."
Strzały na bramkę
"Nie we wszystkie gry zagramy dobrze. Ale nie brakowało ducha walki. Czasem jest to brak zgrania, powrót innych zawodników po kontuzji. To jest rzeczywistość. Gra co trzy dni jest bardzo trudna. Nie ma na świecie drużyny, która dobrze rozegra każdy mecz. A każdy, kto zmierzy się z Flamengo, gra o Mistrzostwo Świata. Gdyby Flamengo grał z tym usposobieniem w 70% meczów, zdobyłby wszystkie tytuły. Więc musimy być przygotowani. Powtórzę: zmęczenie jest bardzo duże, ponieważ jesteśmy w trzech rozgrywkach".
Pokonać zmartwienia?
"Nawet trochę. Troska, że żyjemy z każdą grą. Mamy do czynienia ze świetnym zespołem, który oddał życie. W środę Barcelona też odda życie. Moja grupa jest na to przygotowana. Nasze zmęczenie jest bardzo duże. Gramy, aby wygrać każdy mecz, ale nie wygramy każdego. Będzie zmęczenie meczem, podróżą. Chodzi o to, by dalej pracować, dbać o zawodników i odpoczywać. Tylko my na co dzień wiemy o co chodzi. Zawodnicy byli bardzo profesjonalni. Są bardzo ostrożni, ale są ludźmi. Nadchodzi czas, kiedy zmęczenie jest zbyt duże".
Prowokacje
"To zło brazylijskiego futbolu, nie tylko przeciwko Flamengo. Drużyny zdobywają bramkę, zaczynają prowokować. Uderzenie w bok, uderzenie w faul wymaga czasu. To nie jest zło dzisiejszej gry. To rak brazylijskiego futbolu. Tylko sędziowie mogą to zatrzymać. Każdy zastąpiony zawodnik upada. Nic mu nie jest, chce kupić czas. Sędziowie muszą być bardziej podstępni niż gracze. Kiedy następuje dodatkowy czas, powinni dawać jak dzisiaj. Nie uwalniam mojego zespołu, nie. W samej sytuacji z ich bramkarzem w drugiej połowie, potrzeba było cztery, pięć minut. To jest rzeczywistość. Sędziowie nic nie robią. Poszedłem porozmawiać z sędzią po meczu, jeśli dodać 12 minut, które dał, zobaczcie, jak długo trwał mecz. Nie ma sensu dawać tego czasu, a drużyny zyskują kolejne pięć minut na symulowanie. Jeśli nie, to z każdym dniem w brazylijskim futbolu sytuacja się pogarsza. Ten rak musi zostać wycięty tak szybko, jak to możliwe".
Po porażce Flamengo pozostał na trzeciej pozycji z 34 punktami. Rubro-Negro przekręca teraz klucz i przygotowuje się do kolejnego wyzwania. Następny pojedynek odbędzie się w środę przeciwko Barcelonie de Guayaquil na stadionie Maracanã w półfinale Copa Libertadores.
- dodał: MentiX
- 20.09.2021; 13:38
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.