Flamengo.com.pl

Tydzień bez trenera, kilka nazwisk na stole i ustalony cel. Flamengo nie myśli już o Cuca i traktuje Renato Gaúcho jako plan A do zastąpienia zwolnionego Paulo Césara Carpegianiego. Zarząd w milczeniu i spoglądając na budżet, profil oraz projekt, postanowił czekać na szkoleniowca. Nawet bez pewności, jaka będzie decyzja Gaúcho po finałowym spotkaniu Campeonato Gaúcho. Renato nadal koncentruje się na pracy w Grêmio, ale pozostawia otwartą decyzję w sprawie przejęcia Rubro-Negro.

Zanim Mengão zdecydowali postawić na Renato Gaúcho, to najpierw skontaktowali się z Cucą, ale trener z powodu swoich osobistych zobowiązań zamierza wrócić do pracy dopiero po Mistrzostwach Świata. W związku z tym klub z Gávea postanowił postawić na Renato Gaúcho, nawet w obliczu niepewnego scenariusza dotyczącego decyzji trenera.

Inny kandydat, tymczasowy szkoleniowiec Maurício Barbieri na razie jest odrzucony, ale w przypadku niepowodzenia z Renato, to on powinien poprowadzić Flamengo.

Mimo początkowego określenia, że nazwisko nowego szkoleniowca będzie znane do końca tego tygodnia, Flamengo zmieniło zdanie i na dzień dzisiejszy nie ma określonego ostatecznego terminu. Klub nie boi się usłyszeć "nie" i uważa, że warto spróbować. Wewnętrznie Rubro-Negro potwierdzają zainteresowanie Renato Gaúcho, ale zaprzeczają, że rozpoczęli negocjacje.

Flamengo wie, że będzie musiało wyłożyć sporą gotówkę, aby móc liczyć na Renato Gaúcho. W ubiegłym roku, szkoleniowiec przedłużył swój kontrakt z Grêmio do końca tego sezonu, a jego miesięczna pensja wynosi około 700 tys. reali. Aby sprowadzić trenera, Rubro-Negro musieliby zaoferować kontrakt na poziomie swoich głównych zawodników, chociaż Renato już kilkakrotnie mówił, że pewnego dnia chciałby prowadzić klub z Gávea, gdzie z sukcesem występował jako piłkarz.