W środowy wieczór na stadionie Maracanã, Flamengo przegrał 0:3 z Athletico Paranaense i został wyeliminowany w półfinale Copa do Brasil. Wielokrotnie krytykowany przez fanów w ostatnich minutach, trener Renato Gaúcho oglądał ostatnie minuty meczu przy dźwiękach "Ole Ole Ole, Mister! Mister!". Na pomeczowej konferencji prasowej, szkoleniowiec zminimalizował krzyki kibiców i ubolewał nad odpadnięciem z rozgrywek.
NIEZADOWOLENIE KIBICÓW
"Super normalna rzecz, gdy pracujesz w dużym klubie, a ostatni trener, który tutaj pracował odniósł sukces. Kibice dużego klubu zawsze będą pamiętać trenera, który wygrał, to część naszego zawodu. Trener nie zawsze wygra wszystko, kibice będą pamiętać trener, który tutaj pracował, pracował kilka miesięcy i zdobywał ważne tytuły. Ale jestem już przyzwyczajony, zarzut zawsze będzie istniał. Kiedy zostałem zatrudniony przez Flamengo byliśmy w trzech rozgrywkach. Dziś odpadliśmy z Copa do Brasil, grupa jest zdenerwowana, jesteśmy smutni. Mamy pewne możliwości i jesteśmy w finale Libertadores".
CZY ŻAŁUJESZ, ŻE POWIEDZIAŁEŚ O 200 MLN?
"Zespół jest bardzo mocny, jest bardzo dobry. Każdy trener lubi taki zespół, to część naszego życia. Sam Jorge Jesus był tutaj i również odpadł z Copa do Brasil. Następnie wygrał Brasileiro i Libertadores. Zawsze jesteśmy narażeni na krytykę. W piłce nożnej niestety, gdy nie osiąga się oczekiwanego wyniku, zwłaszcza jeśli chodzi o Flamengo, presja jest zawsze bardzo wysoka".
CZY ZOSTAŁO TYLKO LIBERTADORES?
"Mamy szanse na Brasileiro, chociaż są odległe. Jesteśmy smutni, zdenerwowani odpadnięciem. Nadal mamy pewne szanse na Brasileiro, od jutra przewrócimy stronę, myśląc o Atlético Mineiro. Dopóki mamy szansę, walczmy".
JAK ZAPOBIEC DRGANIOM?
"To bardziej finał, finał co trzy dni. Dopóki mamy szanse na Brasileiro, walczmy. Flamengo jest w finale Libertadores. Do tego czasu będziemy odzyskiwać naszych graczy".
CIĄGŁOŚĆ PRACY
"To zależy od zarządu. Musimy grać, musimy się poprawiać, wiemy o tym, żeby dalej się poświęcać, bo ten zespół to zespół, który jest oddany, trenuje w domu, trenuje więcej, zawsze chce więcej. Więc ta porażka nie sprawi, że wyrzucimy wszystko do kosza. Rozumiemy kibiców, wiemy, że to rozczarowujące".
POZYCJA ANDREASA
"Wiele razy bierzesz rywala z zaskoczenia robiąc coś innego, to właśnie próbowałem zrobić, ustawiając Andreasa trochę bardziej otwartego, z Bruno bliżej obrony wraz z Gabrielem. Był to sposób na zaskoczenie Athletico. Niestety mieli trzy lub cztery okazje i strzelili trzy gole. Piłka nie chciała dzisiaj wejść. Odpadliśmy z rozgrywek, w których bardzo chcieliśmy awansować do finału. Rozumiem bunt kibiców, którzy zawsze chcą wygrać. W momencie, gdy klub taki jak Flamengo odpada z rozgrywek, kbiice wcale nie są usatysfakcjonowani".
ODPADNIĘCIE Z ATHLETICO-PR
"Jeśli jest tu winowajca, to jedynym winowajcą jestem ja. Cała moja odpowiedzialność. Grupa nie była za nic winna. Athletico zaatakował cztery razy i zdołał strzelić trzy gole. Flamengo stworzył ponad 20. Zdezorganizowany zespół nie może tak tworzyć".
ZESPÓŁ ZDEORGANIZOWANY?
"Cała odpowiedzialność jest moja. Grupa nie jest za nic winna. Athletico zaatakował trzy lub cztery razy i strzelił trzy gole. Jeśli spojrzysz na okazje, Flamengo miał ponad 20. Zdezorganizowany zespół nie tworzy tak wiele. Niestety dla nas dzisiaj piłka nie chciała wejść".
KRYTYKA
"jestem już dość przyzwyczajony, pracowałem w dużych klubach, wiem o presji, zwłaszcza w klubie takim jak Flamengo. Jeśli nie otrzymasz oceny na Maracanã, presja jest normalna. Jutro będzie tu inny trener i zostanie oskarżony. Nasze życie jest takie, jedynym winowajcą jest zawsze trener. I zawsze uwolnię swoją grupę od winy, nie są za nic winni. Jeśli jest tu ktoś, kogo można winić, w jakimkolwiek sensie, nazywa się to Renato Portaluppi".
ZMĘCZENIE FIZYCZNE?
"Jak dotąd nie zatrzymaliśmy się. Ale jeśli mówię o fizycznym zmęczeniu, ludzie powiedzą, że szukam wymówek. Nie ma wymówek. Finały rozgrywamy co trzy dni, gracze są czasem w dobrej fazie, czasem w złej fazie. Zdarza się. Ale to wszystko moja wina".
PRZYSZŁOŚĆ FLAMENGO W SEZONIE
"Mamy pewne szanse w Brasileiro. Dopóki są szanse, będziemy walczyć. Od jutra będziemy myśleć o Atlético Mineiro. Dopóki jest szansa, walczmy. Następnego 27 listopada mamy finał Libertadores, w którym są tylko Flamengo i Palmeiras. Przygotujmy drużynę do tego finału".
CZY UWAŻASZ, ŻE WYZWISKA SĄ SPRAWIEDLIWE?
"Tak, są sprawiedliwe. W wielkim klubie takim jak Flamengo, w momencie, gdy nie osiągniesz pożądanego przez kibiców rezultatu, przychodzi krytyka. Dostaję za to zapłatę, zapomnij o grupie Flamengo, to ja jestem winowajcą. Presja będzie zawsze istniała, kibice mają pasję. Od mojego przyjaciela dowiedziałem się, że piłka nożna sprowadza się do jednego słowa: zwycięstwo. Kiedy przegrywa, presja jest bardzo wysoka. Kiedy wygrywa, wszyscy stają się dobrzy, znakomici. Po części to normalna rzecz. Każdy, kto nie wie, jak z tym żyć, jest niestety w złym zawodzie".
Kolejne spotkanie Flamengo odbędzie się w sobotę przeciwko Atlético Mineiro na stadionie Maracanã w ramach 29. kolejki Campeonato Brasileiro. David Luiz ma szansę wrócić do zespołu. Komitet szkoleniowy klubu określi sytuację zawodnika w najbliższy czwartek.
- dodał: MentiX
- 28.10.2021; 05:51
- źródło: globoesporte.com
- foto: własne
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.