Flamengo.com.pl

Fluminense odrobiło straty i wygrało z Flamengo na stadionie Maracanã, co zapewniło triumf w Taça Guanabara. Rubro-Negro wyszli na boisko z wieloma zmianami w składzie. Jednym z nich była obecność wśród starterów Rodrigo Caio, który otrzymał opaskę kapitana po zejściu Gabriela Barbosy.

Flamengo prowadziło po pierwszej połowie dzięki pięknej bramce Évertona Cebolinhy, następnie podwyższyło wynik spotkania, ale trafienie Gabriela Barbosy zostało anulowane. W drugiej połowie trener Vítor Pereira dokonał zmian w składzie, ale Rubro-Negro nie utrzymali dobrej gry. Rodrigo Caio przeanalizował mecz i przyznał, że klub przechodzi trudny czas.

"W drugiej połowie nie udało nam się powtórzyć tego samego. Drużyna Fluminense jest bardzo silna, ofensywna i naciskała naszą ostatnią linię. To sprawia, że jest bardzo trudno, musimy dużo biegać do tyłu. Niestety, strzelili dwa gole w dwóch sytuacjach. Mieli szczęście. Trudno mówić w tym momencie, wiemy, że sytuacja nie jest dla nas korzystna. Musimy nadal pracować, aby powtórzyć poziom gry z pierwszej połowy i wyjść z tej sytuacji". - powiedział obrońca.

To był dopiero czwarty mecz w sezonie dla Rodrigo Caio, który powrócił na boisko po kilku miesiącach rekonwalescencji po operacji kolana. Łącznie spędził na boisku 329 minut, grając przez 90 minut w trzech grach. Według niego powrót jest nadal stopniowy.

"Czuję się coraz lepiej każdego dnia. To był długi proces. Wszystko musi być robione bardzo ostrożnie. Naprawdę chcę być na boisku, ale czasami muszę szanować swoje ciało. Ale nic mi nie jest. I to jest najważniejsze. Dzisiaj wszedłem i pomogłem drużynie, niestety nie uzyskaliśmy pozytywnego wyniku. Jedynym sposobem, aby wyjść z tej sytuacji, jest stawić czoła temu wyzwaniu. Przychodzić tutaj co środę i niedzielę i dawać z siebie wszystko. W pewnym momencie sytuacja się poprawi". - dodał obrońca.

Teraz Flamengo czeka na określenie przeciwnika półfinału Campeonato Carioca.