Flamengo.com.pl

Jeden z nielicznych, którzy zagrali dobry mecz w Bragança Paulista w przegranym 0:1 meczu Flamengo z Red Bull Bragantino, obrońca Rodrigo Caio unikał szukania tłumaczeń, aby przeanalizować występ Rubro-Negro.

"Myślę, że zawsze jest nam bardzo trudno szukać wymówek. Niestety to nie była wspaniała noc, nie mogliśmy stworzyć swoich okazji. Niestety straciliśmy gola w głupi sposób, co sprawiło, że drużyna Bragantino grała na obronę wyniku, a to bardzo im sprzyjało. Jedynym sposobem jest ciężka praca i lizanie ran, bo w sobotę czeka nas już niezwykle trudny mecz poza domem. Potrzebujemy zwycięstwa. To trudny czas, w którym musimy się coraz bardziej jednoczyć, aby wyjść z tej sytuacji". - powiedział obrońca.

Rodrigo Caio wyjaśniał również, dlaczego zszedł pod koniec meczu: Paulo Sousa wpuścił na boisko Gustavo Henrique, specjalistę od gry w powietrzu. Zapytany, czy gra obrońcami jako napastnikami nie oznaczała braku repertuaru ze strony Flamengo, defensor powiedział, że drużynie trudno było grać na boisku.

"Oczywiście, zawsze ciężko jest grać przeciwko drużynie, która z bramkarzem ustawia praktycznie 10 zawodników we własnym polu karnym. To bardzo utrudnia. Trener zdjął mnie, aby wpuścić Gustavo, który jest wysoki i dobrze gra głową, dlatego znalazł się w polu karnym rywala, ponieważ po ziemi bardzo trudno było nam zdobyć bramkę przeciwko Bragantino. Niestety to nie zadziałało. Nie wyrównaliśmy, ani nie wygraliśmy. Wiemy, że moment jest ciężki, są dwie porażki, nie tego chcieliśmy, ale musimy strzepnąć kurz i zlizać rany, bo w sobotę mamy trudny mecz z Interem i pilnie potrzebujemy zwycięstwa". - dodał.

dodał: MentiX
09.06.2022; 05:59
źródło: globoesporte.com
foto: Twitter Flamengo