Flamengo.com.pl

We wtorek Atalanta poinformowała Flamengo, że zrezygnowała z pozyskania Wesleya. Negocjacje, które mogły przynieść Rubro-Negro kwotę 20 milionów euro, były uznawane za pewne. Włoski klub uzasadnił swoją decyzję różnicami w kwestiach kontraktowych.

Według Atalanty, Flamengo opóźniło wysłanie dokumentacji w sprawie transferu Wesleya. Ponadto istniała klauzula, która określała, że prawy obrońca mógłby dołączyć do włoskiego klubu dopiero 26 sierpnia, czyli trzy dni po ustalonym terminie.

Rubro-Negro potwierdzili niepowodzenie negocjacji, ale dyrektor wykonawczy klubu, Bruno Spindel, przedstawił inną wersję wydarzeń.

"Negocjacje trwały przez jakiś czas i osiągnęły kwoty, które wydawały się korzystne dla wszystkich stron. Nagle Atalanta zrezygnowała z rozmów. Była drobna dyskusja na temat klauzuli dotyczącej terminu zakończenia całej procedury, aby zawodnik mógł zostać zarejestrowany." - powiedział Bruno Spindel.

Następnie dyrektor wykonawczy stwierdził, że nie rozumie stanowiska włoskiego klubu, który nie zgodził się na drobną zmianę kontraktową zaproponowaną przez Rubro-Negro.

"Wprowadziliśmy drobną zmianę w dokumencie, odesłaliśmy go do ponownego przejrzenia. Musiał być dokładnie sprawdzony, bo była to ważna, złożona transakcja. Odesłaliśmy go wczoraj po południu, drobna zmiana została zaakceptowana, zaakceptowaliśmy całą resztę dokumentu. Dziś rano powiedziano nam jednak, że nie akceptują tej zmiany. Dyskutowaliśmy, wróciliśmy do pierwotnej daty, której chcieli, i poprosiliśmy o przesłanie podpisanego dokumentu. Jesteśmy brazylijskim klubem, dużym, na światowym poziomie. Jeśli myślą, że mogą nas lekceważyć, to się mylą. Żaden zawodnik Flamengo nie wyjeżdża bez zatwierdzonego przez wszystkie strony dokumentu i podpisanego kontraktu. To nie jest miejsce na takie zachowanie." - dodał.