Flamengo.com.pl

Pierwsze tygodnie pracy trenera Paulo Sousy i jego sztabu szkoleniowego we Flamengo upłynęły jak miesiąc miodowy. Zarówno portugalski szkoleniowiec, jak i jego współpracownicy są podekscytowani i pełni oczekiwań przed startem nowego sezonu. Oprócz pochwały całej struktury dostępnej w klubie z Gávea, były selekcjoner reprezentacji Polski jest usatysfakcjonowany, a zarazem zaskoczony sposobem w jaki jest traktowany wraz ze swoimi współpracownikami.

Nie raz, ani nie dwa, członkowie sztabu szkoleniowego zostali rozpoznani na ulicy przez kibiców Flamengo i zatrzymani z prośbami o wspólne zdjęcie. To, według źródła bliskiego Portugalczykom, nigdy nie zdarzyło się w innych klubach, a nawet w reprezentacji Polski.

Źródło bliskie Paulo Sousie przyznało, że nie tylko sam trener był proszony na ulicach o autografy i zdjęcia. Rozpoczynając pracę w Rubro-Negro nie tylko szkoleniowiec, ale wszyscy jego współpracownicy są rozpoznawani i ciepło witani.

Sympatia, jaką Manuel Cordeiro, Víctor Sánchez, Paulo Grilo, Lluis Sala, Antonio Gómez i Cosimo Cappagli otrzymują od kibiców nie tylko na ulicach, ale także w mediach społecznościowych, zachęciła ich do publikowania większej ilości treści na swoich profilach. Liczba obserwujących ich profile znacznie wzrosła od czasu rozpoczęcia pracy we Flamengo.

Inną kwestią, która ucieszyła sztab trenerski Paulo Sousy, był fakt, że FlaTV, oficjalny kanał klubu na YouTube, przeprowadził osobno wywiady z każdym członkiem zespołu szkoleniowca i publikował filmy w mediach społecznościowych pokazujące część ich pracy z zespołem. W ich opinii te wartości działają, czego nie doświadczyli również w innych klubach.

Pomimo całej sympatii Paulo Sousa i jego współpracownicy są świadomi presji kibiców w przypadku porażek. "Wiedzą, że jest to proporcjonalne, a nawet większe niż uczucie", potwierdza to samo źródło.