Flamengo.com.pl

Tite nie ma już statusu "nietykalnego" we Flamengo. Według ustaleń portalu Goal, trener stracił wewnętrzny prestiż, a kontynuacja jego pracy będzie zależeć od wyników w najbliższych spotkaniach. Przed Rubro-Negro stoi starcie z osłabionym Athletico Paranaense, które odbędzie się w niedzielę na stadionie Maracanã. Z kolei w nocy ze środy na czwartek rozegrany zostanie pierwszy mecz półfinału Copa do Brasil przeciwko Corinthians. Odejście szkoleniowca przed starciem z Furacão jest jednak mało prawdopodobne.

Niezadowolenie z wyników nie jest niczym nowym. Jeszcze przed przerwą na mecze reprezentacyjne, zarząd Flamengo włączył sygnał ostrzegawczy, ale rozumie, że słaba forma drużyny jest związana ze zmęczeniem fizycznym, licznymi kontuzjami oraz trudnymi spotkaniami, które musieli rozegrać.

Po ostatniej przerwie reprezentacyjnej Rubro-Negro wykazali oznaki poprawy, ale ostatecznie przegrali z Peñarolem i zostali wyeliminowani z rozgrywek, które są uważane za najważniejsze przez władze klubu.

ZBLIŻAJĄCE SIĘ WYBORY

Flamengo ma zaplanowane wybory prezydenckie na początek grudnia, a scenariusz pozostaje otwarty. Tematy związane z piłką nożną znajdują się w centrum dyskusji między kandydatami, a słabe wyniki irytują obecne władze, których kandydatem jest Rodrigo Dunshee, aktualny wiceprezydent. W najbliższy poniedziałek Rodrigo Dunshee oficjalnie ogłosi swoją kandydaturę.

Z drugiej strony istnieje duża presja ze strony zwolenników Rodolfo Landima i Rodrigo Dunshee, aby Tite został natychmiast zwolniony.

MAŁO CZASU

Czynnik wyborczy jest istotnym elementem przy rozważaniu ewentualnego zwolnienia Tite. Trudno bowiem, aby dobry trener zgodził się na kontrakt na kilka miesięcy bez gwarancji, że pozostanie w klubie w przyszłym roku.