Flamengo.com.pl

Flamengo zdołało powiększyć przewagę w końcówce meczu i pojedzie na wysokość 3640 metrów nad poziomem morza do La Paz z wynikiem 2:0 przeciwko Bolívarowi po pierwszym meczu 1/8 finału Copa Libertadores. Prawy obrońca Guillermo Varela, który wystąpił w tym spotkaniu jako podstawowy zawodnik i prawdopodobnie przejmie tę pozycję po spodziewanym odejściu Wesleya, podkreślił wartość wyniku osiągniętego na stadionie Maracanã, choć nie uznaje go za wystarczająco komfortowy przed rewanżem.

"Na szczęście udało nam się powiększyć przewagę pod koniec meczu. Myślę, że mieliśmy szansę zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale sytuacja nadal nie jest zbyt komfortowa. Będziemy ciężko pracować, żeby wygrać również tam i awansować do następnej rundy." - powiedział Guillermo Varela w wywiadzie w strefie mieszanej po meczu.

Wesley, kolega Urugwajczyka grający na tej samej pozycji, ma już wstępnie uzgodnioną umowę na odejście do Atalanty w ramach transakcji wartej 16 milionów euro, z dodatkowymi bonusami mogącymi sięgnąć 4 milionów euro. Guillermo Varela odniósł się do sytuacji na tej pozycji, wspominając również o absencji Matíasa Viñi z powodu operacji prawego kolana.

"Teraz trzeba liczyć na tych, którzy są dostępni. Nie tylko boczni obrońcy, ale wielu zawodników doznaje kontuzji w każdym meczu. Musimy zobaczyć, co zrobimy. Ważne jest, aby polegać na tych, którzy są gotowi. Idziemy naprzód." - dodał.

Dzięki temu wynikowi Flamengo rozegra przyszłotygodniowy mecz rewanżowy na wysokości 3640 metrów nad poziomem morza w La Paz, mogąc przegrać różnicą jednego gola, aby awansować do ćwierćfinału. Wcześniej, w niedzielę, Rubro-Negro czeka ważny klasyk z Botafogo na stadionie Nilton Santos, decydujący o prowadzeniu w tabeli Campeonato Brasileiro.