Flamengo.com.pl

"Varela cicho jadł ciasto przez 10 meczów". To stwierdzenie jest autorstwa Tite, który wyjaśniał, dlaczego Guillermo Varela zagrał w wyjściowym składzie Flamengo podczas niedzielnego zwycięstwa 2:1 nad Cuiabą na stadionie Maracanã. Po 109 dniach prawy obrońca ponownie dostał szansę rozpoczęcia meczu i udowodnił swoją wartość właśnie na pozycji, która nadal pozostaje otwarta na rok 2024.

Wesley i Matheuzinho mieli wcześniej szanse na prawej obronie w pierwszych 10 meczach pod wodzą Tite, ale obaj popełnili błędy. Następnie trener zdecydował się przetestować Guillermo Varelę, który nie zagrał jako starter od 16 sierpnia, kiedy doznał kontuzji podczas zwycięstwa 1:0 nad Grêmio w rewanżowym półfinałowym starciu Copa do Brasil. Nowa szansa przyszła w specjalnym momencie dla Urugwajczyka.

Guillermo Varela przygotowuje się teraz do odpowiedzialności, która będzie poza boiskiem: ojcostwa. W ostatnim spotkaniu w pierwszej jedenastce nie wiedział jeszcze, że zostanie ojcem dziewczynki. Ogłoszenie ciąży jego żony, Pauli, pojawiło się w mediach społecznościowych prawie miesiąc później, w dniu 14 września.

Co więcej, Urugwajczyk musiał wykazać się odpornością. Po pierwsze, z powodu kontuzji więzadła, która wykluczyła go z gry na dwa miesiące. A potem cierpliwość: powrócił do dyspozycji na ławce rezerwowych w spotkaniu przeciwko Cruzeiro w dniu 19 października, ale od tego czasu pojawił się tylko na boisku tylko w ostatnich pięciu minutach zwycięstwa 1:0 nad Red Bull Bragantino.

W połowie drogi doszło również do telefonu od argentyńskiego trenera Marcelo Bielsy, który jest selekcjonerem reprezentacji Urugwaju. Pomimo długotrwałego okresu "odstawienia" we Flamengo, Guillermo Varela nadal był powoływany do reprezentacji swojego kraju, a nawet próbowano przyspieszyć jego przybycie na zgrupowanie podczas ostatniego okresu meczów reprezentacyjnych, ponieważ nie otrzymywał szans od gry od trenera Tite.

"Bielsa zadzwonił, abyśmy mogli go wypuścić wcześniej (przed datą FIFA), ale nie mogliśmy ze względu na wielkość zobowiązań. Został tutaj, zjadł makaron, wszedł na boisko pod koniec meczu (przeciwko Bragantino). Pracował, pracował... Nagradza się ten rodzaj postawy. Doskonałość to powtarzalność, a facet to zrobił i rozegrał świetny mecz, podobnie jak cała drużyna. Szkoda, że nie przekłada się to na wynik, który odzwierciedlałby ich występ." - powiedział Tite.

W meczu przeciwko Cuiabie, Guillermo Varela opuścił boisko w doliczonym czasie gry po 95 minutach. Pomimo słabości przeciwnika, prawy obrońca zaprezentował się pewnie, szczególnie w defensywie. Wykonał 44 udane podania przy tylko czterech błędach (skuteczność 91%), doznał dwóch fauli i popełnił dwa, w tym kontrowersyjny rzut karny na Claysonie. Mimo to zyskał uznanie u Tite i świętował w mediach społecznościowych.

"Dziękuję tym, którzy zawsze wierzyli." - napisał Urugwajczyk.

Guillermo Varela już w bardzo młodym wieku wyróżnił się w barwach Peñarolu, został powołany do młodzieżowej reprezentacji Urugwaju i szybko trafił do Europy. Przez pewien czas grał w Realu Madryt B, a następnie w Manchesterze United, gdzie nie ugruntował swojej pozycji - rozegrał 11 meczów - i został wypożyczony do Eintrachtu Frankfurt. Wrócił potem do Peñarolu, a następnie powrócił do Europy, aby grać w FC Kopenhadze oraz w Dinamie Moskwa, które było jego ostatnim klubem przed przyjściem do Flamengo.

W barwach Rubro-Negro od lipca ubiegłego roku, 30-letni prawy obrońca miał trudny początek. Zagrał tylko w 6 meczach w 2022 roku i 20 w 2023. Dodatkowo był zaangażowany w bójkę z Gérsonem podczas treningu, w wyniku której doznał złamania nosa. Jednak nowa szansa może symbolizować nowy początek dla Guillermo Vareli, który ma kontrakt z Flamengo do końca 2025 roku. Prawdopodobne jest, że zostanie utrzymany w wyjściowym składzie w spotkaniu przeciwko São Paulo, które odbędzie się w nocy z środy na czwartek na stadionie Morumbi i będzie ostatnim w tym sezonie.