Flamengo.com.pl

Początek gry Arturo Vidala we Flamengo nie mógł być lepszy. Przystosowany do klubu i miasta pomocnik już czuje się "jak w domu" i wraz z kolegami z drużyny walczy o wygranie wszystkich trzech tytułów w tym sezonie. W środę Rubro-Negro rozegrają pierwszy półfinałowy mecz Copa Libertadores przeciwko Vélez Sarsfield.

W wywiadzie dla Conmebol Libertadores, opublikowanym w przeddzień spotkania, Arturo Vidal zadeklarował się jako kibic Flamengo, ujawnił emocje przeżywane w ostatnich miesiącach i podkreślił radość z noszenia koszulki Rubro-Negro.

"Odkąd przybyłem, powiedziałem, że jedyne, czego chcę, to założyć koszulkę Flamengo, na pełnej Maracanie i wygrać mecz. I wszystko wyszło idealnie, bo i jeszcze udało mi się strzelić gola. Drużyna wygrała i ostatnio stale rośnie. To dni wielu radości, wielu marzeń, które się spełniają. W pełni wykorzystuję to, jak to jest być graczem Flamengo. Czuję się teraz bardzo szczęśliwy. Kiedy ktoś z Tobą rozmawia i wyjaśnia, czym jest Flamengo, możesz stać się emocjonalny. Ale kiedy założysz koszulkę i wyjdziesz na boisko, to coś innego. Jest wiele emocji. Ludzie sprawiają, że czujesz, iż Flamengo to jeden z najsilniejszych klubów na świecie". - powiedział Chilijczyk.

Arturo Vidal wzmocnił także marzenie o wygraniu Copa Libertadores. Od tytułu Flamengo dzielą tylko trzy mecze, a defensywny pomocnik powiedział, że marzy o tym momencie każdego dnia. Podkreślił również trudności w półfinale z Vélez Sarsfield i ewentualnym finale z Palmeiras lub Athletico Paranaense.

"To niesamowite. Przyjść do Flamengo, tak silnej drużyny, która jest tak blisko wygrania Libertadores... Każdego dnia przygotowuję się i marzę o chwili, aby to osiągnąć. Mam nadzieję, że w tym roku spełnię marzenie moje i wszystkich kibiców Flamengo. Jako kibic i zawodnik Flamengo stawiam sobie marzenie o byciu mistrzem, ale mamy duży szacunek dla pozostałych trzech drużyn, które są w rozgrywkach. Są bardzo silni i już to pokazali. Za coś są w półfinale. Bardzo trudno będzie dotrzeć do finału i wygrać Copa Libertadores. Przygotujemy się najlepiej i wiemy, że jeśli będziemy skoncentrowani, możemy wygrać z każdą drużyną". - dodał.

INNE ODPOWIEDZI ARTURO VIDALA

RÓŻNICA MIĘDZY KIBICAMI Z BRAZYLII I EUROPY

"Tutaj żyje się piłką nożną, to pasja. Zaczynają dzień od piłki nożnej, wstają z koszulką Flamengo. Z 10 osób, które widzisz tego dnia, 7 lub 8 ma na sobie koszulkę Flamengo. Rozmawiają z Tobą o piłce nożnej, czego oczekują od zespołu. Widziałem to kilka razy w Europie. W dniu meczu byli fanatykami, ale na co dzień każdy żył we własnym świecie".

ODBIÓR ZESPOŁU

"To tak, jakbym był tutaj od wielu lat. Spotkałem bardzo szczęśliwą i zjednoczoną grupę. Są gracze, z którymi już miałem kontakt, gracze, którzy przychodzą... To rodzina i bardzo szybko się przystosowałem. Zostałem dobrze przyjęty przez kolegów z drużyny i czuję się jak w domu. Mam najlepszą relację z Arrascaetą, ponieważ dużo rozmawiamy. Ale jeśli pominę jednego, będę niesprawiedliwy. Żartuję ze wszystkimi, śmiejemy się i naprawdę czuję, jakbym był tutaj od wielu lat".

ADAPTACJA DO RIO DE JANEIRO

"Więcej czasu spędzamy podróżując i grając w gry. Ale rozmawiamy o miejscach, w których można coś zjeść z rodziną. Więcej czasu spędzam na zgrupowaniu i zabawie niż na poznawaniu miasta. Mieszkam nad morzem, jestem bardzo zadowolony. Miałem dobre dni tutaj w Rio, chodziłem do dobrych restauracji. Moja rodzina jest szczęśliwa".

RELACJA Z DORIVALEM JÚNIOREM

"To jest bardzo dobra. Od dnia, w którym przybyłem, podszedł, żeby zobaczyć, jak się czuję. Bo oczywiście przyjechałem na wakacje, a drużyna grała. Ale teraz jestem w 100% z zespołem, prawie fizycznie w najlepszej formie i on o tym wie. Teraz nadszedł czas, aby poczekać na najlepsze wyniki i osiągnąć cele".