Flamengo.com.pl

Niemal miesiąc po oficjalnym ogłoszeniu, Flamengo w poniedziałek zaprezentowało Matíasa Viñę, który został pozyskany z Romy za kwotę 8 milionów euro. Istnieje możliwość premii w przypadku triumfu w Campeonato Brasileiro lub Copa Libertadores, z których każda wynosi 500 tysięcy euro. Lewy obrońca dołącza do swojego rodaka Nicolása de la Cruza, byłego zawodnika River Plate, jako jedyny nabytek w obecnym sezonie.

"Od pierwszej chwili, gdy mówiono mi, żebym przyszedł do Flamengo, już rozmawiałem z Giorgianem (de Arrascaetą - przyp. red.) i powiedziałem, że chcę tutaj przyjść. Cieszę się, że jestem tutaj." - powiedział Matías Viña podczas swojej pierwszej konferencji prasowej. Następnie wyjaśnił powód opuszczenia Europy, pomimo bycia podstawowym zawodnikiem Sassuolo.

"Grałem tam, ale jest jedna bardzo ważna rzecz. Przyszedłem tutaj, aby wygrywać. Lubię wygrywać, lubię rywalizować, a w tym zespole (Sassuolo - przyp. red.) nie było takiej możliwości. To jest największa motywacja. Nie graliśmy w wielu rozgrywkach, tylko w Serie A, raz w tygodniu, a poziom rywalizacji w brazylijskim futbolu jest znacznie wyższy" - dodał.

26-letni lewy obrońca został zarejestrowany na początku tego miesiąca. Brał udział w kilku treningach podczas okresu treningowego w Stanach Zjednoczonych, ale był w końcowej fazie rekonwalescencji po kontuzji kolana, której doznał w grudniu. Znalazł się nawet w kadrze na mecz z Volta Redonda, ale został wycofany z powodu kwestii biurokratycznych.

Matías Viña zawsze wydawał się bardzo pod wrażeniem manifestacji kibiców Flamengo od czasu Copa América, kiedy towarzyszył Giorgianowi de Arrascecie w podróżach reprezentacji Urugwaju po Brazylii. Wtedy blisko obserwował pasję fanów. Reakcja po jego przyjeździe do Stanów Zjednoczonych i mecze na stadionie Maracanã na początku sezonu potwierdziły jego oczekiwania.

"Jestem bardzo podekscytowany. Kiedy byłem w Romie, również było dużo ludzi na stadionie, ale nie w Sassuolo. Kibice byli również motywacją. Ten moment poza Brazylią był szalony, tak daleko, a tak dużo ludzi na treningu. To właśnie wyróżnia Flamengo." - powiedział Matías Viña, który liczy na wsparcie Giorgiana de Arrascaty, Nicolása de la Cruza i Guillermo Vareli, aby przyspieszyć swoją adaptację.

Po powrocie do Brazylii po narodzinach córki Faustyny we Włoszech, Matías Viña powinien w końcu zadebiutować w meczu z Boavistą, który odbędzie się w nocy z wtorku na środę na stadionie Maracanã w ramach 9. kolejki Campeonato Carioca. Zawodnik nie grał od 11 grudnia. We Flamengo będzie rywalizować o pozycję z Ayrtonem Lucasm, który dołączył do klubu w 2022 roku.

"Uważam, że Ayrton to bardzo dobry zawodnik. Widziałem go, gdy byłem w Romie i był powoływany do reprezentacji. Oglądałem mecze razem z Giorgianem. To dobry zawodnik, który często atakuje. Muszę tylko udowodnić to na boisku, zobaczyć, co potrafię zrobić. Nie lubię mówić o moich zaletach i wadach. Tylko ja je znam. W grze wszystko będzie widoczne". - skomentował Matías Viña, który będzie nosił numer 17, numer, który jest jego ulubiony od dziecka.

Matías Viña jest często powoływany do reprezentacji Urugwaju i prawdopodobnie będzie nieobecny we Flamengo podczas Copa América. Obecnie przewiduje się, że w tym okresie zostanie rozegranych dziewięć meczów w Campeonato Brasileiro. Lewy obrońca, który jest wychowankiem Nacionalu, występował już na brazylijskich boiskach w koszulce Palmeiras. Następnie został kupiony przez Romę, z której był wypożyczany do Bournemouth i Sassuolo.

INNE WYPOWIEDZI

NAUKA W EUROPIE

"Spędziłem tam dwa i pół roku (we Włoszech - przyp. red.). Sześć miesięcy w Anglii, gdzie miałem większą swobodę. We Włoszech nauczyłem się wiele taktycznie; każdy trening skupiał się na tym, poprawiłem się bardzo pod tym względem. W Urugwaju i tutaj w Brazylii nie poświęca się temu zbyt wiele uwagi taktycznej."

ZMIANA ZDANIA NA TEMAT GRY DLA INNEGO KLUBU W BRAZYLII POZA PALMEIRAS

"Nic się nie zmieniło. Odpowiedź na pytanie była już zawarta w pytaniu. Odpowiedziałem to, co chcieli usłyszeć (dotyczące powrotu do Brazylii tylko po to, aby grać w Palmeiras- przyp. red.). Nie lubię kłócić się z mediami, odpowiadam na wszystko, jestem spokojny, zrobiłem to, co było najlepsze dla mnie i mojej rodziny, czyli być tutaj we Flamengo."

SŁABE BOISKO

"Uważam, że boisko musi być gotowe do gry. Jeszcze nie grałem, nie wiem, jakie jest teraz, wiem, że koledzy walczą o lepsze boisko. Byłem w Rzymie, gdzie stadion dzielony jest z Lazio, jest dużo meczów w miesiącu i również bardzo złe boisko. To nie dotyczy tylko Brazylii. Grałem w Premier League i tylko tam są dobre boiska."