Flamengo.com.pl

Trener Flamengo, Vítor Pereira ubolewał nad porażką z Independiente del Valle, która była jego trzecią podczas pracy w Rubro-Negro. Wynik 1:0 - gol strzelony przez Mateo Carabajala po uderzeniu głową w drugiej połowie - daje ekwadorskiej drużynie przewagę przed rewanżem, który zostanie rozegrany w przyszły wtorek na stadionie Maracanã.

"Nie jest łatwo tutaj grać. Drużyna przeciwna ma jakość. Ale w pierwszej połowie to my mieliśmy najlepsze sytuacje bramkowe. Mieliśmy dwie, trzy sytuacje do zdobycia bramki i myślę, że gdybyśmy zdobyli bramkę, byłaby to dla nas ważna przewaga. W drugiej połowie staraliśmy się zachować równowagę, dostosować się, ale straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Gracze, którzy weszli, weszli dobrze. Cebola mógł strzelić gola... Ale Recopa jest otwarta. Jestem przekonany. Głęboko wierzę, że u siebie odwrócimy wynik". - powiedział Vítor Pereira.

Portugalski trener zwrócił uwagę na trudności gry na wysokości prawie 3000 metrów nad poziomem morza w Quito. Zapytany o dużą liczbę strzałów gospodarzy - ponad 20 prób na bramkę Santosa - Vítor Pereira zastrzegł, że liczy się jakość, a nie ilość.

"Liczy się jakość, to, co stworzyliśmy i co zostało stworzone. Czy mieli dogodne okazje do zdobycia gola, czy nie. Myślę, że nasze były wyraźniejsze. Musimy szukać równowagi, jak wszystkie drużyny. Możemy zatrzymać kwartet (Arrascaeta, Ribeiro, Pedro i Gabigol - przyp. red.), nigdy nie powiedziałem, że nie możemy, ale musimy się jakoś zrównoważyć. Dziś mówię o trudnych warunkach, bo są dużo bardziej przystosowani do gry tutaj niż my. Ale udało nam się stworzyć sytuacje bramkowe, kontrolować je i szkoda, że nie udało nam się zrealizować jednej z sytuacji bramkowych. Ale wszystko jest otwarte, zagramy u siebie, pewni siebie i wierzący w naszą jakość i fanów. Ten wynik niczego nie zamyka." - skomentował szkoleniowiec.

Trener Flamengo przeanalizował typ meczu rozgrywanego na wysokości w Quito. Uzasadnił warunki geograficzne - 2850 metrów nad poziomem morza - jako utrudniające drużynie przeciwnej presję. Z odwrotnym skutkiem Independiente del Valle na Flamengo.

"Przeciwnik jest lepiej przystosowany od nas i potrafi naciskać. Tutaj nie jest nam łatwo naciskać pod względem fizycznym. Jeśli naciskamy, trudno jest ustawić pozycję. Mają pod tym względem przewagę. Próbowaliśmy narzucić Del Valle trudności w podaniach z trójką z przodu ze swobodą ruchów. Czuliśmy, że chcemy stworzyć pewną trudność, głównie w podaniach w okresie przejściowym i dużo na to stawialiśmy. Z czterema plus trzema z przodu ze swobodą ruchów i prawie się udało. W drugiej połowie musieliśmy ponownie wyregulować przednią trójkę, cofnęliśmy się i przeszliśmy do innej struktury, aby stwarzać trudności z przodu i lepiej przeciwdziałać ich szerokości, ponieważ jest to drużyna, która gra w linii pięciu, z dużą ilością odmian i dośrodkowań. Ale myślę, że wszystko było w porządku, z wyjątkiem stałego fragmentu gry, którego nie mogliśmy obronić." - zakończył.

Flamengo ponownie zagra w sobotę przeciwko Botafogo na stadionie Mané Garrincha w Brasílii w 9. kolejce Taça Guanabara. Rubro-Negro są liderem grupy z 20 punktami i mają cztery oczka przewagi nad drugim miejscem, które zajmuje sobotni przeciwnik.

Rewanż Recopa Sudamericana odbędzie się w przyszłym tygodniu na stadionie Maracanã. Delegacja Rubro-Negró wróci do Rio de Janeiro rano w Środę Popielcową.