Po porażce z Fluminense w Taça Guanabara, Vítor Pereira uparcie podkreślał dwa punkty, które tłumaczyły trudności Flamengo w tym klasyku: kontuzje zawodników oraz sekwencję trzech meczów w ciągu ośmiu dni. Trener ma rację, ale ignorując kontekst, w jakim klub przygotował się do tego meczu, jego decyzje narażały go na jeszcze większą krytykę, a Portugalczyk stał się celem całego stadionu Maracanã.
Kibice Flamengo wyzywali go od "głupców", gdy wynik nadal był korzystny, podczas gdy fani Fluminense, świętujący zwycięstwo i tytuł, ironicznie śpiewali jego imię: "Ah, Vítor Pereira!". To był nieudany wieczór dla Portugalczyka, który musi stawić czoła coraz większej presji we Flamengo.
REZERWOWI W DECYDUJĄCYM KLASYKU
W styczniu i lutym Flamengo rozczarowało swoich kibiców, przegrywając w Supercopa do Brasil i zajmując dopiero trzecie miejsce na Klubowych Mistrzostwach Świata. Do tego dochodziła słaba gra drużyny. W tygodniu poprzedzającym Fla-Flu, zespół zanotował kolejne porażki w Recopa Sudamericana i w klasyku z Vasco.
To właśnie w ramach tego scenariusza Vítor Pereira postanowił wystawić w meczu przeciwko Fluminense prawie całkowicie rezerwowy skład, z wyjątkiem Gabriela Barbosy, Gérsona i Giorgiana de Arrascaety, mimo że nie powiedział wyraźnie, że oszczędził starterów.
Jakby tych wszystkich czynników było mało, klasyk wciąż był wart pierwszego miejsca w walce właśnie z Fluminense, przeciwnikiem z Rio de Janeiro, rywalem, który w ostatnich latach stanowił "kamień w bucie" dla Flamengo. Jeśli Vítor Pereira nie był w klubie, aby wiedzieć o tym, powinien zostać ostrzeżony o tym "dodatkowym składniku".
ZAMIANA GWIAZD
Na boisku rezerwowa drużyna Flamengo powtórzyła dobre pierwsze połowy, jakie zagrała pierwsza jedenastka przeciwko Independiente del Valle i Vasco w poprzednim tygodniu, ale także powtórzyła spadek formy starterów po przerwie. Kwestia fizyczna - którą sztab szkoleniowy i sami zawodnicy już zaprzeczyli - ponownie była zauważalna na boisku. Następnie Fluminense zaczęło rosnąć i doprowadziło do wyrównania, a reakcja Vítora Pereiry odsłoniła go na dobre. Minutę po golu Germána Cano, trener zdjął Gabriela Barbosę i Giorgiana de Arrascaetę.
Remis wciąż gwarantowałby pierwsze miejsce Flamengo, ale moment gry należał do Tricolor. Wyjście głównych gwiazd drużyny sprawiło, że kibice Fluminense byli jeszcze bardziej pewni siebie, fani Flamengo byli zirytowani, a ich drużyna na boisku to odczuła. Zwrot wydawał się zatem kwestią czasu.
KONTUZJENI ZAWODNICY NA ŁAWCE REZERWOWYCH?
Na pomeczowej konferencji prasowej, Vítor Pereira uzasadnił zmiany, ale fakt jest taki, że nie miały one pożądanego przez trenera wpływu. Upieranie się przy Mateusão i brak Matheusa Gonçalvesa już były kwestionowane. Nie wykorzystanie Pedro stało się więc niezrozumiałe, ponieważ napastnik znajdował się wśród rezerwowych, rozgrzewał się razem z kolegami i "zwodził" kibiców.
Wzięcie na ławkę napastnika - który był nieobecny w meczu przeciwko Vasco ze względu na niewielki uraz mięśniowy - było kolejną decyzją, która grała "przeciwko" trenerowi, co raz jeszcze uzasadnił: Pedro, podobnie jak Guillermo Varela, nie był gotowy do gry i został zgłoszony do meczu Fla-Flu, ponieważ był to "finał".
W weekend Flamengo będzie miał kolejne decydujące spotkanie. Prawdopodobnie przeciwko Vasco, które w czwartek zagra przeciwko Bangu i może wyprzedzić rywala w tabeli Taça Guanabara i zdobyć przewagę w półfinale. Jeśli Vítor Pereira pokazuje, że jest w stanie wprowadzać zmiany w taktyce drużyny, jak pokazuje wybór trójki obrońców i wahadłowych, to musi szybko wykazać większe zrozumienie kontekstu, w którym działa we Flamengo.
- dodał: MentiX
- 09.03.2023; 12:47
- źródło: lance.com.br
- foto: Twitter Flamengo
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
- Éverton Cebolinha
- Uraz: zerwanie ścięgna Achillesa w lewej nodze.
- Powrót: Marzec 2025.
- Matías Viña
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana.
- Powrót: Kwiecień 2025.
- Pedro
- Uraz: zerwania więzadła krzyżowego przedniego lewego kolana.
- Powrót: Maj 2025.