Flamengo.com.pl

Powrót Flamengo do Rio de Janeiro po środowej porażce z Internacionalem był spokojny, na lotnisku były nawet nieśmiałe okrzyki zachęty, ale w Gávea klimat jest daleki od spokoju. Wcześniejsze odpadnięcie z Copa Libertadores, a zwłaszcza swobodny spadek w tabeli Campeonato Brasileiro spotęgowały początki zażartego sporu wyborczego, którego ofiarą może być trener Maurício Barbieri.

Część władz klubu chce natychmiastowej zmiany szkoleniowca. Ale nie powinno się to zdarzyć przed sobotnim meczem przeciwko Chapecoense na stadionie Maracanã. Rubro-Negro nie wygrali w ostatnich trzech meczach Brasileirão, w których raz zremisowali i dwukrotnie przegrywali.

"Jest pewny." - powiedział dyrektor sportowy Flamengo, Carlos Noval o przyszłości Barbieriego po powrocie do Rio de Janeiro. Zapytany o kłopotliwą chwilę zespołu, przyznał, że presja "jest duża."

W rzeczywistości istnieje presja ze wszystkich stron. Również i kibice stracili zaufanie, zwłaszcza po zeszłotygodniowej domowej porażce z Ceará na stadionie Maracanã. W okresie wyborczym niektórzy sojusznicy kandydata na nowego prezydenta klubu, obecnego wiceprezydenta ds. piłki nożnej, Ricardo Lomby chcą natychmiastowego zwolnienia Maurício Barbieriego. Istnieją obawy, że kolejne porażki zaszkodzą jego kampanii. Z kolei opozycja używa złych wyników zespołu, aby krytykować władze klubu.

Wewnętrznie są tacy, którzy bronią nowego trenera, pomimo odpadnięcia z Copa Libertadores oraz spadku na czwarte miejsce w ligowej tabeli Campeonato Brasileiro, ponieważ Flamengo jest w półfinale Copa do Brasil. Głównym kandydatem na nowego szkoleniowca wydaje się być Abel Braga, ale negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły. Szkoleniowiec chce wrócić do pracy dopiero w przyszłym roku, a obecnie szykuje się do podróży wraz z żoną.

Z drugiej strony, Ci co bronią pozostania Barbieriego, powołują się na brak dobrych kandydatów na rynku, którzy mogliby natychmiast przejąć zespół. To był też jeden z powodów, dla których Maurício Barbieri otrzymał swoją szansę w kwietniu.

Na razie Maurício Barbieri ma wewnętrzne wsparcie w dziale piłkarskim i prezydencie. Grupa ceni również dotychczasową prace. Wyniki przed Mistrzostwami Świata dały mu uznanie, a prezydent Eduardo Bandeira de Mello zwykle nie jest entuzjastycznie nastawiony do zatrzymywania pracy trenerów.