Flamengo.com.pl

Całkiem możliwe, że centrum treningowe Ninho do Urubu będzie w ten czwartek najgorętszym miejscem w Rio de Janeiro. W obliczu najzimniejszych dni w roku, odpowiedź Paulo Sousy na temat Diego Alvesa podczas konferencji prasowej po wtorkowym zwycięstwie nad Universidad Católica, podgrzała temperaturę w klubie.

"Jeśli sprawdzisz, czym jest ból łonowy i jaki jest czas potrzebny do wyzdrowienia, nie może to nastąpić z dnia na dzień. Albo z powodu spotkania, które odbył z Bruno Spindelem podczas lunchu. I szybko wyzdrowiał i może być dostępny do gry". - powiedział trener tuż po wywalczeniu przez Flamengo awansu do 1/8 finału Copa Libertadores.

Oświadczenie wydało się jak bomba dla Diego Alvesa, który czuł się całkowicie odsłonięty przez szkoleniowca i słyszał wiele żądań kibiców w mediach społecznościowych. Doświadczony bramkarz zażądał wyjaśnienia sytuacji.

Według portalu Goal.com, wszystko zaczęło się, gdy Santos doznał kontuzji, a Diego Alves nie dostał okazji do gry przeciwko Altos w Copa do Brasil. Na pomeczowej konferencji prasowej po meczu z Botafogo, Paulo Sousa stwierdził, że utrzyma Hugo w pierwszym składzie.

Po powrocie zespołu do treningów, Diego Alves zgłosił ból i rozpoczął zabiegi fizjoterapeutyczne. Według Goal.com, gdyby zawodnik grał i był ważny dla drużyny, mógł dalej grać z bólem, ale ponieważ spadł w hierarchii bramkarzy na trzecią pozycję, zdecydowano się na natychmiastowe leczenie.

Następnie Flamengo wygrało z Altos i zremisowało z Ceará, a Hugo popełnił kolejny błąd, który pozbawił Rubro-Negro zdobycia trzech punktów w Campeonato Brasileiro. W poniedziałek dyrektor wykonawczy klubu, Bruno Spindela, starał się poznać stan zdrowia Diego Alvesa. Fakt ten nie ucieszył trenera Paulo Sousy, który czuł presję, aby wystawić doświadczonego bramkarza.

Warto jednak wspomnieć, że Diego Alves w żadnym momencie nie żądał bycia starterem ani nie mówił, że chce grać i nawet Paulo Sousa nie rozważał posadzenia Hugo na ławce rezerwowych.

Zamieszanie wybuchło na konferencji prasowej po meczu z Universidad Católica. Sposób, w jaki Paulo Sousa podszedł do tematu, zirytował Diego Alvesa, a niektórzy zawodnicy przyznali bramkarzowi rację. Jest zrozumienie, że postawa szkoleniowca była nieprawidłowa.

Z drugiej strony Paulo Sousa rozumie, że to wszystko było nieporozumieniem i ocenia wraz ze swoim sztabem, aby skomentować tę sprawę. Początkowo pomysł polegał na tym, aby wrócić do tematu dopiero podczas konferencji prasowej po sobotniej grze z Goiás, ale otoczenie trenera przygotowuje się do wydania oświadczenia.

Tymczasem dyrektor wykonawczy Bruno Spindel, ważny punkt w zamieszaniu, milczy.